Do wiosny daleko, do lata jeszcze dalej , ale u nas dziś bardzo kwiatowo:-). Ciasteczkowa łączka dosłownie. Małe, słodkie szczęścia, dla każdego kto dziś smutny i potrzebuje pocieszenia. No popatrz na nie , od razu uśmiech maluje się na twarzy, prawda:-).
To był jeden z tych śmiesznych i wesołych poranków. Klara już od rana się śmiała, wstała w bardzo dobrym nastroju:-). Zatańczyła mi kaczuchy bo to ostatnio jej ulubiony taniec zwłaszcza moment w którym kręci się biodrami. I oto 2 latka trzymająca się za boczki i kręcąca bioderkami. Widok przesłodki.
Po tańcach przyszedł czas na kopanie piłki. Tak tak, dziewczynka ale lubi kopać piłkę więc czemu nie. Zrobiłam jej bramkę a ona ustawia przed sobą piłkę, po czym ślini paluszek i unosi go do góry by sprawdzić z której strony wieje wiatr w naszym pokoju. Zaniemówiłam na ten widok, bo niby skąd jej to przyszło do głowy? Kopie i trafia do bramki, krzycząc przeszczęśliwa gol:-). Czy ona naprawdę ma 2 lata?
To co ciasteczka? Ostatnio były duże owsiane serca, więc dla równowagi trzeba było zrobić jakieś maleństwa. Poszukałam jednej z mniejszych foremek i tak powstało milion kwiatuszków:-). Powiem Wam, że są uzależniające i smakują fantastycznie. Idealne dla dzieci zarówno do robienia jak i do jedzenia:-)
Składniki na bardzo dużo ciasteczek:-)
- 110 g miękkiego masła
- 1/3 szklanki drobnego cukru
- 300 g maki pszennej
- 1 łyżka miodu
- 1 łyżka soku z pomarańczy
- 1 łyżeczka skórki z pomarańczy
- 1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 1 jajko
Smacznego:-)
Dwa lata skończyłam już daaaaaaaawno temu, ale na takie ciasteczko do porannego latte, chętnie bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Faktycznie jest ich miliony! Pycha:)
OdpowiedzUsuńUrocze wyszły Wam te ciasteczka :))
OdpowiedzUsuńA z taką rezolutną 2latką musisz mieć bardzo wesoło i zaskakująco ;))
Boskie ciasteczka ! Takie maluśki i słodziuśkie :)
OdpowiedzUsuńOlimpio, piękne kwiatki. Pachnące:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomarańczowe nuty w ciastach i ciasteczkach. Zimą to zdecydowanie mój smak nr 1:-). Twoje kwiatuszki wyglądaja uroczo, no i jak one muszą pachnieć!:-)
OdpowiedzUsuńZ tym przepisem wiosna zdaje się być już o krok bliżej i jak na zamówienie cały dzień dziś świeci słońce u mnie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńz tymi ciasteczkami to wiosna tuż, tuż ... i jak na potwierdzenie u mnie dzisiaj bardzo słoneczny dzień - pierwszy w tym roku :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale słodziaki :) buzia mi się do nich uśmiecha :))`
OdpowiedzUsuńMała "Kaczuszka" grająca w piłkę - uśmiechnęłaś mnie tą opowieścią :)
OdpowiedzUsuńMuszę sprawić by moja kuchnia też tak wspaniale "rozkwitła " ... pudełko na ciasteczka mamy już puste a małe łakomczuchy domagają się by je jak najszybciej napełnić :)
Kasiu ja też już 2 lat nie mam a ciasteczka zajadałam aż mi się uszy trzęsły:-)
OdpowiedzUsuńInspirowane Smakiem, pyszne milony:-)
Słodka Babeczko dokładnie, zaskakuje mnie każdego dnia:-), to jest niesamowite:-)
Kulinarny Zeniy dziękuję:-)
Madziu masz rację pachną wspaniale pomarańczą:-)
Kasiu ja też uwielbiam:-), dziekuję
Agnieszko masz rację ciasteczka wiosne przyniosły, u mnie w ogrodzie dziś wyszły przebiśniegi:-)
Łucjo dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam serdecznie.
Aniu, fajnie to napisałaś, kaczuszka grająca w piłkę:-). Koniecznie zróbcie te ciasteczka bo one świetnie zapełnią niejedno pudełko:-)
Zdecydowanie uśmiech od razu pojawia się na twarzy :)
OdpowiedzUsuńjakie maleńkie! idealne na jeden kęs :)) wyglądają pięknie
OdpowiedzUsuńCudne, zauroczyły mnie te ciasteczka:)
OdpowiedzUsuń