Być może dla większości z Was post ten wyda się banalny, bo każdy wie, że domowy makaron jest najlepszy. Mam jednak nadzieję, że znajdzie się choć jedna osoba, która po przeczytaniu zdecyduje się na własnoręczne przygotowanie makaronu chociażby do niedzielnego rosołu:-). Każdy wie, że domowy najlepszy ale być może nie każdy wie, że to jedna z prostszych rzeczy do zrobienia. Ja nie posiadam maszynki do makaronu a mimo to jestem w stanie zrobić niemalże każdy rodzaj makaronu. Moim głównym narzędziem jest wałek:-). Co do składników to również nie ma tu zbyt dużej filozofii bo potrzebujemy jedynie mąki i jajek. Oczywiście możemy robić różne warianty makaronu od kolorów począwszy na smakach skończywszy. Niezmiennie w moim domu króluje makaron do rosołu oraz makaron ze szpinaku i buraków. Dzisiaj zaprezentuję Wam wspomniany makaron do rosołu.
Do przygotowania go użyłam wysokobiałkowej mąki pszennej oraz jajka kurze i kacze. Makaron suszył się w pięknym słońcu, miało się wrażenie, że z minuty na minutę robi się coraz żółtszy od wiosennych promieni. Taki makaron smakuje najlepiej bo w nim zatrzymane są chwile:-)
Składniki:
250 g mąki pszennej wysokobiałkowej
1 jajko kacze
1 duże jajko kurze
Jeśli nie macie dostępu do jajek kaczych należy użyć łącznie 3 średnie jajka kurze na tą ilość mąki.
Z podanych składników zagniatamy ciasto. Ugniatamy ręcznie tak długo aż będzie gładkie i przestanie się kleić. Zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki by odpoczęło na 30 minut. Po tym czasie ciasto dzielimy na dwie części. Blat i wałek posypujemy mąką ryżową. Każdy kawałek ciasta rozwałkowujemy bardzo cienko na grubość ok 2mm. Wałkując pamiętajmy, że wałkujemy od siebie, pod kątem 90 stopni, obracając ciasto. Wtedy będziemy mieć pewność, że ciasto będzie miało jednakową grubość. Rozwałkowane ciasto ( czyli placki ) podsuszamy, najlepiej na słońcu jeśli macie możliwość. Następnie każdy placek zwijamy w rulonik i kroimy nożem w paseczki o dowolnej grubości. Jeśli na makaron do rosołu to bardzo cieniutko, jak widać na zdjęciach. Pokrojony makaron rozdzielamy od siebie. Jeśli będzie wykorzystany od razu to nie trzeba go suszyć. Jeśli chcemy go zachować dłużej, należy go wysuszyć i przechowywać w szczelnym pojemniku.
Makaron gotujemy we wrzącej i osolonej wodzie, ok 3 minut po wypłynięciu na powierzchnię.
Smacznego:-)
Ja też dziś robiłam makaron :)
OdpowiedzUsuńTo jasne, że nie ma jak domowy, samodzielnie przygotowany makaron! Szczególnie do rososłu.
OdpowiedzUsuńW sobotę w Warszawie było szaro i deszczowo - o słońcu do suszenia można było sobie jedynie pomarzyć:-). Zazdrościmy tym, co na Wyspach
:-))).
Za to u mnie dzisiaj pochmurnie tym bardziej cieszę się, że udało mi się go wysuszyć wczoraj:-)
UsuńMakaron domowy to jeden z pierwszych przepisów, który pojawił się u mnie. Jest absolutnie najlepszy!
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to się stało, że u mnie dopiero teraz doczekał się publikacji:-)
UsuńA ja nigdy nie robiłam, ale korci mnie teraz, żeby spróbować, oj tak! Zawsze wydawało mi się, że to okropnie trudne :P A czy zamiast jaja kaczeko możebyć jeszcze jedno kurze? albo dwa, bo kacze chyba jest większe....
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia
Spróbuj, będziesz zdziwiona jakie to proste:-). Można użyć jajek kurzych, na tą ilość mąki 3 średnie jajka kurze najlepiej ekologiczne:-). A na 500 g mąki 5 jajek średniej wielkości:-). Trzymam kciuki za Twój makaron!
UsuńSerdeczności!
Nie ma to jak domowy :) jest o wiele lepszy niż ten kupny ;)
OdpowiedzUsuńBez dwóch zdań Kasiu:-)
UsuńDomowy pamiętam tylko z czasów, kiedy moja babcia w każdy niedzielny poranek zagniatała ciasto...Przyznaję, że to jeden z demonów, których się boję jak ognia i omijam szerokim łukiem;-) Choć nie ukrywam, że byłabym niezmiernie dumna, gdybym kiedyś zrobiła domowy, swój makaron...Podziwiam Twój zapał i makaron oczywiście:-)
OdpowiedzUsuńMarzenko to naprawdę jedna z prostszych czynności. Dasz radę, skoro takie cuda w kuchni potrafisz tworzyć to i z makaronem sobie poradzisz!
UsuńŚliczny. Muszę kiedyś spróbować przepisu.
OdpowiedzUsuńMoja babcia zawsze taki robiła. Co niedziela!- dziś podziwiam jej hart ducha:)
Powinniśmy częściej brać przykład z naszych babć:-)
Usuńz rosołkiem... :)
OdpowiedzUsuńtak mi się kojarzy dawniej niedziela u babci.
Wspaniały!!
Dziękuję, ach te babcine obiadki:-), zwłaszcza niedzielne:-)
UsuńOlimpio,
OdpowiedzUsuńbanalny? Piękny!
Ja też robię własny makaron i uwielbiam to.
Miłego weekendu!
Dziękuję Aniu, cieszę się, że nie jest to jednak banalny post:-)
UsuńPrzypomniałaś mi o posiadaniu maszynki do robienia pięknych długich niteczek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Proszę bardzo:-)
Usuńmoi innego nie zjedzą jak tylko domowy.Chciałabym kiedyś zobaczyć sposoby na inne kształty makaronu niż nitki:)da się?
OdpowiedzUsuńJa oprócz nitek robię jeszcze makaron pappardelle czyli długie pasy makaronu, farfalle czyli tzw wstążki, ravioli czyli pierożki. Czasami też wycinam malutką wycinaczką do ciastek makaronowe kwiatki do zupy mlecznej.
Usuńwspanialy pomysl,zawsze wspominalam makaron domowy,moja mama robila zawsze na niedziele,wybor teraz jest duzy w sklepach,ale niedawno tez zrobilam sama i bardzo mi sie to spodobalo,jest o niebo lepszy,pozdr.a slonca tez brak,ale czekamy Kasia L.
OdpowiedzUsuńKasiu cieszę się, że do mnie zaglądasz:-) i że robisz własny makaron:-). Choć w sklepach duży wybór ale czasami warto się zatrzymać i zrobić samemu w domu i jak piszesz wtedy smakuje o niebo lepiej:-)
UsuńDomowy makaron ! Świetna sprawa ! Nigdy nie robiłam a zawsze chciałam i kusi mnie zrobienie domowego tagliatelle. Muszę się w końcu zebrać w sobie ! Zacznę od wypróbowania Twojego przepisu :)
OdpowiedzUsuńJak raz zrobisz domowy to już nie będziesz chciała kupnego:-).
UsuńPodizwiam! Jeszcze nigdy nie robiłam sama makaronu, ale uwielbiam, gdy robi go moja babcia! :)
OdpowiedzUsuńps. Cudny durszlak! :)
Dziękuję:-)
UsuńYes, yes, yes!! Domowy makaron daje tak wiele szczęścia! Ja już niemal całkowicie odstąpiłam od kupnych - kupuję głównie będąc na zagranicznych wakacjach, wówczas przywożę zastępy makaronów o niespotykanych kształtach. Fantastycznie wygląda Twój żółciuchny makaron w tym niebieskim durszlaku. Bomba!!
OdpowiedzUsuńAgatko uwielbiam gdy ludzie tak podchodzą do życia i gdy nawet zwykły makaron wywołuje u nich takie emocje:-). Dziękuję za ten komentarz:-)
UsuńUściskam Cię ciepło:-)
jesteś niemożliwa, podziwiam!!
OdpowiedzUsuńPrszepis nie wydaje mi się banalny, i sądze, że wszsyscy, a nie tylko kilka osób, miało by chęć na domowy makaron.
OdpowiedzUsuńSmak wynagradza bałagan w kuchni ;D
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Uwielbiam! Sama nigdy nie robiłam, ale pamiętam ten robiony przez moją prababcię, babcię....
OdpowiedzUsuńdomowy makaron to jest to :) żaden kupny czy będzie 2 czy 4-ro jajeczny nie smakuje tak jak przygotuje makaron mama :)
OdpowiedzUsuń