Uwielbiam świeże pomidory, mogłabym je jeść każdego dnia przez cały rok. Wiadomo jednak, że najlepsze pomidory są wtedy gdy jest na nie sezon, a te pomidory które rosną u moich rodziców na działce to poezja smaku. Dlatego gdy mam tylko możliwość zamykam tą poezje w słoiczkach i gdy przychodzą zimowe dni przypominają mi o pięknym polskim lecie:-).
Takie pieczone pomidorki są idealne do mięsa, lub do kanapek. Można je również wykorzystać do robienie różnego rodzaju nadzienia do mięs i ryb a także zrobić z nich pesto czy hummus.
Gorąco polecam!
Składniki:
2 kg dowolnych pomidorów
4 ząbki czosnku
garść świeżej bazylii
garść świeżego oregano
sok z 1/2 cytryny
1/2 szklanki oleju rzepakowego
1/2 szklanki oleju bazyliowego ( ja robię taki olej zalewając olejem rzepakowym pęczek świeżej, pokrojonej bazylii i odstawiam na 3 tygodnie by nabrał aromatu )
1 łyżeczka soli morskiej
świeżo mielony pieprz
1 łyżeczka cukru
Pomidory umyć, przekroić i wyczyścić z pestek . Pokrojone pomidory umieścić w żaroodpornym naczyniu, posypać bazylią i oregano. W dużym słoiku wymieszać ze sobą dwa oleje, sok z cytryny,obrany i pokrojony czosnek , sól, cukier i pieprz. Słoik dobrze zakręcić i mocno nim wstrząsną. Tak przygotowaną oliwą polać pomidory.
Pomidory wstawić do nagrzanego do 120 st.C piekarnika i piec prze ok 2 godziny.
Po tym czasie, obrać pomidory ze skórki. Pomidory umieścić w słoiczkach a następnie zalać oliwą z pieczenia. Słoiczki zakręcić i zapasteryzować. Z 2 kg pomidorów wychodzą 2 małe słoiczki.
Smacznego!
Źródło inspiracji: Lepszy Smak z moimi zmianami
uwielbiam pomidory i zjadamy ich całą masę w sezonie, zimą kupuję bardzo rzadko ;/ przepis bardzo mi się podoba i zrobię w tym roku kilka słoiczków Twoich specjałów :)
OdpowiedzUsuńdziś zabieram się za te pomidorki :) ależ mam na nie ochotę :D
UsuńCudowne, wspaniałe i bardzo aromatyczne. Uwielbiam takie!
OdpowiedzUsuńProszę odpowiedź dlaczego tak długo pieczesz te pomidory? Czy ziołą nie stracą aromatu i smaku? Czy nie wystarczy 200C na 30 minut? Mam wrażenie że witaminy uciekają ...
UsuńWitaminy uciekają już powyżej 48 C jeśli chodzi o suszone warzywa i owoce, więc nie ma większej różnicy czy 2 h przy 120 C czy 30 min w 200 C. Jeśli chcesz zachować walory witaminowe w suszonych warzywach to polecam dehydrator:-)
Usuńja też uwielbiam pomidory, takie z ogrodu zjadam jak jabłka ;)
OdpowiedzUsuńJakie cudne włoskie klimaty :) Muszę pokusić się o przygotowanie swoich własnych wf Twojego przepisu!!Buziaki!
OdpowiedzUsuńCudowne smaki lata w zamknięte w słoiczku! Pyszności!
OdpowiedzUsuńświetny pomysł! o takie wersji pomidorków jeszcze nie słyszałam
OdpowiedzUsuńWspaniały patent! Może dodasz przepis do mojej akcji Warzywa psiankowate 2013?
OdpowiedzUsuńJakiż wspaniały słoiczek i zamknięte lato w nim:-) Fajny pomysł na prezent gwiazdkowy :-)
OdpowiedzUsuńOlimpio, wczoraj pokazałam koleżance Twój przepis, Ona zrobiła i dzisiaj przyniosła do pracy. Były przepyszne. Robiła jednak z małymi zmianami, a mianowicie nie psetkowała i nie użyła oleju bazyliowego. Jednak i tak było rewelacyjne. Normalnie robię jak nic:-) Olejem ziołowym ze słoiczka polałyśmy ciabatę i na to te pomidory, whm...:-)
UsuńOd lat w ten sposób traktuję paprykę. Ale pieczone pomidory w słoikach? To będzie mój pierwszy raz!
OdpowiedzUsuńlubię takie wynalazki. Właśnie będę się zabierać za bakłażana :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapedna
Taki słoiczek to dla mnie prawdziwy skarb!
OdpowiedzUsuńCudne pomidory.
Zaczęłam pomidorowe przetwory,więc na takie też przyjdzie u mnie czas.
Pozdrawiam Cię Olimpio!
Nigdy sama nie robiłam suszonych pomidorów... Twoje wyglądają tak pięknie, że muszą być pycha!
OdpowiedzUsuńTak!! Sezon na przetwory zaczął się na dobre. Twoje pomidorki chętnie rozsmarowałabym na ciepłej grzance, bardzo oryginalna metoda. Ja już szykuję się na domowe suszone pomidory, w tym roku w hurcie, by starczyły na rok cały :)
OdpowiedzUsuńsuper są! jak słońce zamknięte w słoiku :)
OdpowiedzUsuńzapowiadają się świetnie! ja do słoiczków suszone pakowałam, takich jak Twoje nie próbowałam
OdpowiedzUsuńale domyślam się, że smakują świetnie
a pomysł na olej bazyliowy podkradam i wykorzystam :)
właśnie ususzyłam moje tegoroczne, umieszczę je jak czas pozwoli na blogu
Usuńpozdrowienia :)
Mega apetyczne :)
OdpowiedzUsuńBajeczne słoiczki, to znaczy ich zawartość:)
OdpowiedzUsuńPomidorowe szaleństwo u mnie trwa, więc zrobię je na pewno!
Olimpio, zrobiłam, zjadłam, są pyszne!
UsuńRobię kolejną partię już dziś:)
Też ostatnio robiłam takie pomidorki :) I u mnie podobnie robi się oleje smakowe - wszystkie robię na bazie oleju rzepakowego, bo nie ma swojego smaku i praktycznie zaczyna wtedy smakować tym, co się do niego wrzuci :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak domowe, może w końcu się skuszę w tym roku :)
OdpowiedzUsuńPomidory uwielbiam w każdej postaci ... gdy kończy się pomidorowy sezon i znikają świeże , cudownie aromatyczne pomidory ze sklepowych półek - jestem niepocieszona ...
OdpowiedzUsuńzastanawiam się jak wiele takich słoiczków muszę przygotować dla nas na pocieszenie na zimowy sezon - OJ DUUUUŻO ! :):):)
nigdy takich nie jadłam, ba... nie znałam ani przepisu/ani pomysłu nawet, a wydają się pysznie aromatyczne, chyba już wiem co wyląduje w tym roku w słoiczku ;-)
OdpowiedzUsuńa ja tak sobie po cichutku czekam na Twoje nowe posty :)
OdpowiedzUsuńWrócisz do nas ? Może jeszcze trochę,jeszcze chwila ale wrócisz wiem to :)
OdpowiedzUsuńwróć ! prosimy ! :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe pomidorki a jakie kolory!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
No proszę jakie super pomidorki... bardzo fajny przepis, na pewno wypróbuję. Może nie w tym roku ale w przyszłym jak będę miała własne ogródkowe pomidorki to z pewnością zrobię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko...