Powiem z ręką na sercu, że jest to najlepsze ciasto sliwkowe jakie udało mi się upiec. Autorką przepisu jest Martha Stewart i koniecznie chcę się z wami nim podzielić. Ciasto należy to tych
wilgotnych i niezapychajacych a przy tym bardzo aromatycznych. I po raz pierwszy piekłam ciasto z folią:-), dzięki czemu sliwki były mięciutkie a ciasto się nie przypaliło. Idealnie smakuje podane z łyżką kwaśnej śmietany posypanej cukrem pudrem. Można również dodać do niego konfiturę z imbiru co sprawi, że ciasto troszkę nas rozgrzeje w zimne, jesienne dni:-). Przepis na imbirową konfiturę pojawi sie na blogu już wkrórce:-). A teraz zapraszam na sliwkowca:-)
Skladniki:
- 150 g masła o temperaturze pokojowej
- 350 g mąki pszennej
- pół łyżeczki sody
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki soli
- 120 g jasnego brązowego cukru
- 120 g drobnego cukru do wypieków
- 3 duże jajka
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 2 łyżeczki otartej skórki z cytryny
- 60 ml kwaśnej śmietany
- 400 g śliwek, umytych, wypestkowanych , każdą śliwke pokroić na 4 części.
- cukier puder do posypania
Masło utrzeć z cukami na puszystą i jasną masę. Dodać jajka, jedno po drugim miksując na wolnych obrotach po każdym dodaniu. Dodać wanilię i skórkę z cytryny. Dodać połowę suchych składników i 60 ml śmietany. Zmiksować, następnie dodać pozostałą część suchych składników i ponownie zmiksować do połączenia się składników.
Formę o średnicy 23 cm wyłożyć papierem do pieczenia, boki wysmarować masłem. Ciasto przenieść do formy, wyrównać ( będzie dość gęste) i ułożyć na nim śliwki.
Tak przygotowane ciasto wstawic do nagrzanego do 180 st.C piekarnika i piec przez 30 minut. Po tym czasie ciasto powinno nabrać złocistego koloru. Wyjąć ciasto z piekarnika i całą foremke postawić na kawałku ok 70cm srebrnej folii. Oba końce folii połączyć ze sobą nad foremką tak by powstał dość luzny namiot *. Tak przygotowaną forme ponownie wstawić do piekarnika i piec kolejne 30 minut, do suchego patyczka.
Gdy ciasto będzie upieczone, wyjąć z piekarnika, odwinąć z folii i pozostawic w formie do całkowitego ostygnięcia.
Podawać posypane cukrem pudrem i opcjonalnie z kwaśną śmietaną.
* W namiocie z folii pod wpływem temperatury tworzy sie para, w ktorej gotują sie owoce na cieście. Sprawia to, że owoce są mięciutkie i soczyste a wierzch ciasta złociście zarumieniony.
Smacznego:-)
czuję się zaczarowana!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło,
Szana ;)
lubię jesień za takie śliwki w cieście
OdpowiedzUsuńteż wczoraj zrobiłam ciasto ze śliwkami! :)
OdpowiedzUsuń