Już od jakiegoś czasu używam tychże ziemniaków w mojej kuchni ale zdawałam sobie sprawę, że w Polsce są jeszcze mało znane więc nie widziałam sensu proponowania dań z nimi w roli głównej. Po wpisie Anny Marii z blogu Kucharnia, która udowodniła, że marzenia się spełniają jeśli ich bardzo pragniemy, i która zabrała nas w przepiękną podróż do Chin, postanowiłam, że pokażę Wam jak można urozmaicić polską kuchnię. To również od Anny zapożyczyłam pomysł na kształt moich pierogów leniwych ale koniecznie musicie do niej wpaść i zobaczyć jak piękne jej bułeczki wyglądają.
Fioletowe ziemniaki pochodzą z Peru i Boliwii a swój piękny kolor zawdzięczają bardzo dużej zawartości antocyjanów, które są naturalnymi barwnikami. Nie bójmy się więc tych ziemniaków, nie są one naładowane sztucznymi barwnikami, są niemniej zdrowe od tradycyjnych.
Dziś pokarzę Wam pierogi leniwe, ale dodam że z tych ziemniaków można nawet upiec ciasto szyfonowe o pięknym różowym kolorze, bez dodawania barwników spożywczych:-). Potrzebny nam jedynie ziemniak i cytryna:-), ale o tym w innym poście:-). Zapraszam na leniwe róże:-)
Składniki:
2 duże ugotowane fioletowe ziemniaki
50 g białego tłustego sera
2 żółtka
ok 2 szklanki mąki
szczypta soli
dodatkowo masło cukier i jagody do podania
Ziemniaki i ser zmielić przez maszynkę, dodać jajka i sól. Stopniowo dodając mąkę zagnieść ciasto. Ciasto będzie dość miękkie i lepkie powinno mieć taka samą konsystencję jak tradycyjne ciasto.
Z ciasta odrywać kawałki wielkości orzecha włoskiego i każdy kawałek rozwałkować na placek podsypując mąką bo ciasto będzie się kleiło do wałka. Można również każdy kawałek przykryć folia i przez nią wałkować.
Formujemy różyczki, czyli układamy 5 placków tak by jeden zachodził na drugi tak jak pokazane na zdjęciu
Następnie zaczynamy zwijać
Aż powstanie wałek
Drewnianym patyczkiem przecinamy zwinięte placki na pół
Z każdego wyjdą 2 róże
Róże wrzucamy na gotującą i osoloną wodę i gotujemy ok 1 minutę od momentu ich wypłynięcia na powierzchnię.
Ja podałam swoje z dużą ilością masła, cukru i z dodatkiem mrożonych jagód:-)
Smacznego:-)
Bardzo fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie:-)
Usuńświetnie wyglądają i ten kolor, mniam :)
OdpowiedzUsuńByły naprawdę pyszne zwłaszcza z cukrem i jagodami:-)
UsuńOlimpio! Ależ mi zrobiłaś niespodziankę! Ogromnie się cieszę, że tym razem połączyły nas fioletowe ziemniaki i spełnione marzenia, oczywiście:)
OdpowiedzUsuńCałusów bukiet zasyłam:*
Aniu dziękuję, gdy je robiłam myślałam o Tobie:-) i uśmiech nie schodził mi z twarzy:-)
UsuńSerdeczności:-)xxx
Piękne te fioletowe kluseczki!
OdpowiedzUsuńUroczy musi być taki kwiatowy talerz.
Ja uwielbiam puree z fioletowych ziemniaków.
Pięknie komponuje się z kolorowymi dodatkami.
Pozdrowienia!
Ja bardzo często używam fioletowych ziemniaków, a odkąd odkryłam że w połączeniu z cytryna dają piękny różowy kolor to tym bardziej jestem zachęcona do eksperymentów z nimi:-)
UsuńPozdrawiam również:-)
Pomysł na pewno oryginalny. Barwa i kształt niespotykane, jednak dla mnie fiolet nie jest kolorem zachęcającym do jedzenia... Bardzo zaciekawiłaś mnie natomiast różowym ciastem szyfonowym. Na nie bedę czekać niecierpliwie.:-)
OdpowiedzUsuńRozumiem Kasiu nie do wszystkich przemawia ten kolor, mój mąż również należy do tych osób:-). Ciasto w postaci babki szyfonowej upiekłam kilka dni temu ale strasznie się spieszyłam i trochę mi opadła. Zdjęcia zrobiłam więc post też będzie bo babka nie zmieniła smaku:-) a to liczy się najbardziej:-)
UsuńWidziałam już je na blogu Anny-Marii, ale Twoimi jestem niemniej oczarowana, piękne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, niezmiernie mi miło:-)
Usuńwyglądają jak dekoracja do tortu :), pomysł iście mistrzowski!
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko:-)
UsuńJak romantycznie:-)) Obie pięknie zachęciłyście:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko:-)
Usuńteż je widziałam u Anny Marii:) piękne Ci wyszły. Ciekawe czy można je dostać w Polsce... ciekawa jestem ich smaku
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko:-). Wydaje mi się , ze w smaku są bardziej delikatniejsze, ale to moja subiektywna ocena:-), co do dostępności to myślę, że w dużych miastach na pewno można je dostać np w Almie
UsuńŚwietny pomysł.Także by zaskoczyć gości na przykład:)))
OdpowiedzUsuńno właśnie Aga:-), niby takie zwyczajne pierogi leniwe a zaskoczyć można:-)
Usuńa w jakim sklepie znalazłas te ziemniaki? wygladaja przeslicznie niczym male drozdzowe bułeczki:
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu:-), kupiłam je w Sainsbury ale w Tesco czasami tez są:-)
UsuńSuper pomysł! Wyglądają bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńTakie ziemniaczane jagodzianki :)
OdpowiedzUsuńświat jest pełen smaków , barw i aromatów , których nie znam ... fajnie jest je zobaczyć Twoimi oczami :)
Właśnie tak, ziemniaczane jagodzianki:-). Aniu jeszcze 8 lat temu czułam się podobnie, mieszkają jednak poza krajem poznałam smaki i aromaty o jakich nie miałam pojęcia. Ale jeszcze wszystko przed nami, jeszcze tyle nieznanych wspaniałości gdzieś na nas czeka. Musi tylko przyjść odpowiedni moment na ich poznanie:-)
UsuńJakie to pysznie cudne!
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńGenialne! Jestem zachwycona kolorem jak i kształtem :) Będę szukała fioletowych ziemniaków! :)
OdpowiedzUsuńMoniko warto choć raz zrobić takie leniwe:-)
UsuńMyślę, że warto i to nie raz :)
UsuńJaaakie cudo!! Muszę iść do Almy i poszukać tych ziemniaczków :D Ale Nas zainspirowałaś Olimpio !
OdpowiedzUsuńStarałam się jak mogłam, mam nadzieje , że je tam znajdziesz:-)
Usuńwygladają , jak dzieło cukiernika, nikt by nie zgadł, że kolor ziemniaka to sprawił:)
OdpowiedzUsuńale urocze :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam fioletowych ale chodzą mi nieustannie po głowie od tamtego wpisu Anny-Marii. Fioletowe leniwce - to Ci dopiero!! Wyglądają bardzo ładnie, w sam raz na księżniczkowe przyjęcie mojej małej. zrobimy je!!!
OdpowiedzUsuńW końcu leniwe nie są tak szaro-bure, wyglądają uroczo, gdyby nie tekst, pomyślałabym, ze są z lukru! :) a o fioletowych ziemniakach nie słyszałam wcześniej, więc dziękuję, że mogłam się doedukować :)
OdpowiedzUsuńpiękne, kolor bajeczny!
OdpowiedzUsuńszkoda zjadać takie dzieło sztuki.
OdpowiedzUsuńBardzo efektownie !
Podoba nam się :D
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Olimpio, ze wiele straciłam zaniedbując moich blogowych przyjaciół. Niesamowity pomysł. Cudowne te ziemniaki! Poproszę dostawę do Poznania:)))
OdpowiedzUsuńOlimpio, chylę czoła!
Dziękuję Ci Madziu:-), wiem że jesteś zabiegana i zapracowana i bardzo się cieszę że znalazłaś chwilkę na odwiedziny!
Usuńeleganckie kwiaty, w dodaktku na pewno smaczne, a przede wszystkim oryginalne!
OdpowiedzUsuńDziękuję, to były wyjątkowe leniwe pierogi:-)
Usuń