Świąteczne szaleństwo czas zacząć:-), ażeby wszystko było po kolei to zacznę od podstaw. Domowa przyprawa korzenna musi być, bo ona nadaje niepowtarzalny smak świątecznym wypiekom. W tym roku zainspirowana różnymi blogami, które już posiadają na swoim koncie przyprawy, zrobiłam ją po raz pierwszy i już wiem, że nie ostatni. Zapach jaki unosił się w całym domu był nie do opisania. Ziarna ucierałam późnym wieczorem, kiedy w domu panował spokój a w tle było słychać cichy eter radia. Taki czas staje się naprawdę magiczny, wtedy można poczuć że coś się zbliża, coś na co z utęsknieniem czekamy. Kiedy prażyłam ziarenka i pierwszy ich zapach uderzył w me nozdrza zamknęłam oczy i pomyślałam, jej zrobię najpyszniejsze pierniczki pod słońcem:-). Później gdy lekko przestudzone wylądowały w moździerzu i zaczęłam je ucierać, zapach stawał się bardziej wyraźny i intensywny, wtedy pomyślałam o pierniku, o karmelu piernikowym i o syropie. Dziś przyprawa korzenna a już niebawem piernikowy karmel:-)
Zapraszam!
skórka otarta z 2 pomarańczy
skórka otarta z 2 cytryn
skórka otarta z 1 limonki
8 lasek cynamonu
2 laski wanilii
2 łyżeczki ziaren kolendry
1 gwiazdka anyżowa
10 wyłuskanych strączków zielonego kardamonu ( czarne ziarenka ze środka )
1/2 gałki muszkatołowej
1 łyżeczka goździków
1/2 łyżeczki ziela angielskiego
1 łyżeczka mielonego imbiru
1 łyżeczka kulek czarnego pieprzu
1/2 łyżeczki kopru włoskiego
Owoce obieramy ze skórki ( bardzo cienko, bez białej części ). Skórki umieszczamy na parapecie okna i suszymy ( będzie szybciej gdy wysuszymy je w piekarniku, 160 st C przez ok 20 minut ).
Na suchej patelni prażymy wszystkie ziarna ( prócz mielonego imbiru i lasek wanilii). Po uprażeniu studzimy i umieszczamy w moździerzu lub młynku do kawy. Dodajemy skórki z cytrusów i laski wanilii i ucieramy na proszek. Na koniec dodajemy mielony imbir. Tak przygotowaną domową przyprawę piernikową przechowujemy w szczelnie zamkniętym słoiczku, w chłodnym i ciemnym miejscu.
Inspiracja: Around the kitchen table
domowa najlepsza :) również zamierzam nią zacząć przepisy świąteczne :) ale to dopiero za kilka dni, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa też już wiem, że domowa najlepsza:-)
UsuńBardzo sie ciesze, ze zaufalas mojemu przepisowi :) Niech cale Twoja swieta pachna tak jak ta przyprawa :)
OdpowiedzUsuńKomu jak komu, ale Tobie w kwestii kulinarnej zawsze ufam:-). Dziękuję, za wspaniały przepis i ciepło pozdrawiam!
UsuńOooo to coś dla mnie :) już za chwilkę zrobię piernik staropolski i pierniczki na choinkę :))
OdpowiedzUsuńTe wypieki musisz zrobić z domową przyprawą i to koniecznie:-), będą o niebo lepsze:-)
UsuńOooo...ile tu zmian:)
OdpowiedzUsuńŁadnie:)
A domowe przyprawy są najlepsze na świecie!
Dziękuję:-), w życiu zmiany są dobre i potrzebne:-), mój blog też czuł, że potrzebna mu zmiana:-)
UsuńZapach korzennych przypraw jest magiczny... Az wstyd sie przyznac, ze ja wciaz dodaje do wypiekow kupna przyprawe... Moze i ja sie w tym roku zmobilizuje i tez sobie zrobie? ;)
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjecia kochana :)
Usciski.
Zakochana jestem w tym Twoim słoiczku z dziurkami :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńCudne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńa więc teraz czekamy już tylko na pierniczki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Będą pierniczki, będą:-), ale najpierw karmel piernikowy:-)
Usuńprzyda się:))
OdpowiedzUsuńNic nie może równać się z domową przyprawą piernikową!
OdpowiedzUsuńaż mi zapachniało :)
OdpowiedzUsuńpoza tym, przepiękne zdjęcia!!!
Taka domowa pachnie wręcz oszałamiająco :) A pierniczki... Z nią najlepsze na świecie :)
OdpowiedzUsuńTeż zawsze sama przygotowuję przyprawę do pierników, ale nie jest aż tak bogata w aromaty jak Twoja Olimpio.
OdpowiedzUsuńW tym roku idąc za Twoimi radami muszę ją wzbogacić
pozdrawiam serdecznie
Fajny pomysł z dodaniem tych skórek cytrusów. Musze spróbować takiej wersji.
OdpowiedzUsuńHa, to ta przyprawa luks, do której zrobienia jeszcze nie dorosłam ;). Dziękuję za udział w Korzennym (podsumowanie za chwilę będzie na blogu).
OdpowiedzUsuń