To jeden z tych chlebów, które najlepiej smakują bez dodatków, masło i płatki soli morskiej to to co z tym chlebem idzie najlepiej w parze:-). Jeśli dodamy do niego ogórka kiszonego lub małosolnego to będzie istna uczta. Chlebek jest mięciutki i ma bardzo chrupiącą skórkę, nie kruszy się i jest lekko wilgotny co nie jest cechą chleba typowo pszennego, a w tym przypadku dużą zaletą. Dodatek karmelizowanej cebuli sprawia, że jest on bardzo aromatyczny i jedyny w swoim rodzaju. Jedynie co potrzebujemy to zakwas pszenny:-). Mój zakwas został całkowicie zapomniany i stał sobie biedny w lodówce niedokarmiany przez 2 miesiące, przez to, że częściej piekę chleby na zakwasie żytnim. Byłam pewna, że gdy dokarmię pszenny to za dużo się nie wydarzy i prawdopodobnie będę musiał przygotować nowy zakwas. Cieszę się, że się pomyliłam, bp po dokarmieniu zakwas się obudził i pięknie zaczął pracować.
Mam więc swój pszenny chlebek na zakwasie, który mocno wam polecam!
Składniki na ciasto chlebowe:
150 g zakwasu pszennego dokarmionego dzień wcześniej
150 g leniej wody
100 g gęstej śmietany ( u mnie kwaśna 18 % )
2 łyżki oleju rzepakowego
450 g mąki pszennej
1 łyżeczka soli
Składniki na karmelizowaną cebulkę:
5 cebulek szalotek lub 1 duża cebula biała lub czerwona
1 łyżka oleju rzepakowego
1 łyżka cukru
1 łyżka octu balsamicznego
Ja najpierw przygotowałam karmelizowaną cebulkę.
Pokroić cebulkę w piórka i podsmażyć na oleju. Gdy zmięknie dodać cukier o ocet balsamiczny. Chwilę podsmażyć, cały czas mieszając aż płyn się zredukuje. Zdjąć cebulkę z ognia i pozostawić do ostygnięcia.
W misie miksera połączyć ze sobą zakwas, wodę, olej, śmietanę i sól. Dodać mąkę i zagnieść ciasto ( najlepiej przystawką do wyrabiania chleba, z hakiem ). Następnie wyrabiać ciasto ok 5 minut, na koniec wyrabiania dodać cebulkę i ponownie zagnieść.
Cisto przełożyć do miski, którą przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 2 godziny. Po tym czasie ciasto ponownie zagnieść i uformować bochenek. Bochenek umieścić w koszyku do wyrastania chleba, obsypanego mąką. Chleb również posypać mąką i koszyk przykryć ściereczką. Odstawić na 2 godziny w ciepłe miejsce do ponownego wyrośnięcia.
Piekarnik rozgrzać do 250 st C ( 230 z termoobiegiem ) razem z kamieniem do pizzy lub garnkiem żeliwnym ( ja piekłam w garnku żeliwnym ). Następnie wyrośnięty chleb przełożyć na kamień i piec prze 15 minut. Zmniejszyć temperaturę do 220 st C ( 200 z termoobiegiem ) i piec kolejne 20 minut.
Studzić na kratce.
Smacznego:-)
Źródło przepisu: Bake&Taste
Jest przepiekny, juz czuje jak pachnie :-)
OdpowiedzUsuńNie dość, że na zakwasie to jeszcze z dodatkiem aromatycznego oleju rzepakowego (samo zdrowie) oraz cebuli – ja cebulę podsmażam na ściemo złoty kolorek i dodaję do chleba na samym końcu. Z cukrem i olejem balsamicznym – nie próbowałem wiec mam następne wyzwanie, ponieważ zimową porą piekę chleb, co drugi dzień – dzięki za przepis i nowe wiadomości :)
OdpowiedzUsuńOlimpio, jutro upiekę ten chleb, a nawet dwa, jeden w garnku żeliwnym drugi na kamieniu, jestem bardzo ciekawa jego smaku,
OdpowiedzUsuńjest mało pracochłonny i krótko się go robi
.Piękne zdjęcia, gratuluję
Olimpio , chleb upieczony, nie wyszedł mi tak piękny jak u Ciebie,
Usuńna siłę chciałam go umieścić w mniejszej formie niż koszyk , w którym wyrastał,
zrobiła się na wierzchu skóra słonia pomarszczona, ale chleb na smaku nic nie stracił,
połączyłam doświadczenie Twoje i Kaś z Bake&Taste i chleb wybitny.
Jem go trzeci dzień, świeżutki nadal. Dziękuję i pozdrawiam
piękny bochen Ci wyszedł! eh nastawiam zakwas, znowu nabrałam na niego ochoty ;)
OdpowiedzUsuńCzarujesz tym chlebem! Mniam!
OdpowiedzUsuńPiękność!
OdpowiedzUsuńI te mięciutkie kromeczki.
Marzenie...
pyszności :) jak on musiał pachnieć!! i ten dodatek śmietany bardzo mnie interesuje :)
OdpowiedzUsuńWidać po tych pięknych dziurkach jaki jest pulchny i mięciutki...
OdpowiedzUsuńTaki chleb to musi być uczta... Bosko wygląda, a jak przeczytałam przepis, to aż się głodna zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie poruszył mnie kawałek o ogórkach małosolnych - uwielbiam, a wieki całe nie jadłam...
Świetny! Bochenek prezentuje się smakowicie.Z ogórkiem czy bez, zjadłabym chyba cały :)
OdpowiedzUsuńOlimpio, a czy trochę przypomina smak naszego z karmelizowanym porem? Wygląda na zdjęciach bosko!:-)
OdpowiedzUsuńMarzenko powiem Ci szczerze, że nie wiem, bo wtedy z Wami nie piekłam tego chleba, ale myślę że smak będzie podobny:-)
UsuńMarzenko powiem Ci szczerze, że nie wiem, bo wtedy z Wami nie piekłam tego chleba, ale myślę że smak będzie podobny:-)
OdpowiedzUsuńPiękny chlebek. Ten dodatek cebulki kusi niesamowicie. kupowaliśmy kiedyś taki z mężem co tydzień, a teraz już go nie ma w naszej piekarni. Chętnie wypróbuję, zwłaszcza, że domowego chleba nic nie pobije :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)