Kasza jaglana jest najzdrowszą kaszą jaką znam. Był czas kiedy często ją przygotowywałam, ale zawsze w ten sam sposób. Przyznam, że mi się przejadła i na jakiś czas o niej zapomniałam. Teraz na nowo ją odkrywam, zaczęłam trochę eksperymentować by nadać jej inny smak niż dotychczas znałam. Przez przypadek również odkryłam jak całkowicie wyeliminować charakterystyczny dla kaszy jaglanej posmak goryczki po jej ugotowaniu. Gdy pewnego dnia zaplanowałam, że ugotuję sobie kaszę nie wiedziałam, że w natłoku zajęć po prostu o niej zapomnę. I tak stała sobie na oknie zalana zimną wodą przez ponad 24 godziny. Gdy następnego dnia przypomniałam sobie o niej, pomyślałam, no tak pewnie już do niczego się nie przyda, bo tyle czasu w wodzie chyba za dobrze jej nie zrobiło. Oczywiście nie wywaliłam jej tylko postanowiłam, że dam jej szansę:-). Przecedziłam ją na sitku i kilka razy opłukałam zimną wodą. Następnie obficie polałam ją wrzątkiem i wrzuciłam do gotujące się wody, którą zapomniałam posolić:-) co ostatnio często mi się zdarza:-). Gdy kasza pomału sobie pyrkała dodałam do niej 3 daktyle, które od świąt zalegały mi w lodówce, bo pomyślałam, że skoro do ryżu dodają np kardamon to dlaczego do kaszy jaglanej nie dodać chociażby daktyli czy suszonych śliwek.
Rezultatem tych zabiegów była najpyszniejsza kasza jaglana jaką kiedykolwiek ugotowałam. Goryczka całkowicie została wyeliminowana, dodatkowo od daktyli kasza nabrała słodkawego posmaku. Lekko ją posoliłam solą morską i skropiłam oliwą z oliwek.
Kasza była sypka i nie kleiła się, pomyślałam, że dodatek pieczonych warzyw stworzy wyjątkowe danie. Nie myliłam się:-), to co dzisiaj prezentuję jest przepyszne:-). Całość dopełniają smażone listki szałwii o aksamitnym maslanym smaku, jeśli nie znacie ich w takiej wersji to koniecznie spróbujcie:-)
Składniki na 2 osoby:
1/2 szklanki kaszy jaglanej
zimna woda
wrzątek
1 szklanka wody
3 daktyle bez pestek
szczypta soli
2 łyżki oliwy z oliwek
Składniki na 2 osoby:
1/2 szklanki kaszy jaglanej
zimna woda
wrzątek
1 szklanka wody
3 daktyle bez pestek
szczypta soli
2 łyżki oliwy z oliwek
Kaszę wsypać do plastikowego naczynia i zalać zimną wodą, odstawić na 24 godziny, w międzyczasie można kilka razy zmienić wodę na świeżą.
Po 24 godzinach kaszę odcedzić na sitku i jeszcze kilkakrotnie przelać zimną wodą. Następnie zagotować wodę w czajniku i wrzątkiem ponownie przepłukać kaszę na sitku.
W garnku zagotować szklankę wody i dodać kaszę i daktyle. Gotować pod przykryciem na niskim ogniu aż woda wyparuje a na powierzchni kaszy zrobią się dziurki. Potrwa to ok 10-12 minut. Ugotowaną kaszę zdjąć z ognia i lekko posolić oraz polać oliwą, pozostawić pod przykryciem na jeszcze 10 minut.
Składniki na pieczone warzywa:
1 marchewka
1 pietruszka
1/2 cukinii
3 ząbki czosnku ( nie obrane )
1 łyżeczka białego octu winnego
1 łyżeczka miodu
2 łyżki oleju rzepakowego
sól morska ( użyłam wędzonej )
pieprz
Dodatkowo:
kilka łyżek kwaśniej śmietany
kilka listków szałwii
olej do smażenia
Marchewkę i pietruszkę obrać i pokroić na niewielkie kawałki. Cukinię pokroić w talarki. Do żaroodpornego naczynia włożyć nieobrane ząbki czosnku, marchewkę, piertuszkę i cukinię. Całość polać octem, miodem, posolić i popieprzyć a następnie polać olejem i przemieszać. Wstawić do nagrzanego do 200 st C piekarnika i piec 12 - 15 minut ( warzywa mają być lekko al dente ).
Czosnek wycisnąć ze skórki i rozmiażdżyć a następnie dodać do śmietany.
Na patelni rozgrzać olej, na gorący wrzucić listki szałwii i smażyć przez kilka sekund. Odsączyć na ręczniku papierowym.
Upieczone warzywa wymieszać z kaszą, podawać ze śmietaną czosnkową i smażonymi liśćmi szałwii.
Przepięknie podana poczciwa kasza jaglana!
OdpowiedzUsuńPołknęłabym natychmiast, bo kaszę uwielbiam,
a w tak wytwornej postaci , to królewskie danie.Pozdrawiam
Dziękuję:-). Niby taka zwyczajna kasza a jednak można z niej cuda wyczarować:-)
Usuńjakie efektowne i zdrowe danie :) ciekawa jestem kaszy z daktylami :) smażone listki szałwiowe znam i są faktycznie pyszne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Łucjo daktyle nadają jedynie lekko słodkawy posmak, nie dominują w kaszy:-)
UsuńZachwycająca kompozycja na talerzu :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że trochę zapomniałam o kaszy jaglanej, muszę to szybko nadrobić :)
Pozdrawiam
Ania
Aniu bardzo mi miło:-)
UsuńLubię pięknie podane "sloł fudy", ze starannie dobranymi składnikami. Od takich kolacji sie nie tyje, je się celebruje.
OdpowiedzUsuńSuper !
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Kasiu zdecydowanie ja też lubię takie "sloł fudy " :-)
OdpowiedzUsuńStupendo!!!! idea perfetta.... e bella scoperta per l'amaro del miglio!
OdpowiedzUsuńsaluti
Sandra
Olimpio, zastrzeliłaś mnie...;-) Czegoś równie pięknego jeszcze nie widziałam :-))
OdpowiedzUsuńKochana dziękuję:-). To chyba wynik mojej artystycznej duszy:-), czasami lubię gdy to co jem pięknie wygląda obok tego, że przepysznie smakuje:-)
UsuńDanie w sam raz dla mnie :)
OdpowiedzUsuń