Był już domowy jogurt na deser a teraz zapraszam Was na coś wytrawnego. Domowy ser z jogurtu zwany labneh ( jest to indyjski przysmak ). Choć na blogu nie znajdziecie wielu potraw kuchni indyjskiej to muszę Wam powiedzieć, że kuchnia ta jest mi bardzo bliska. Kilka lat temu miałam przyjemność poznać ludzi, których życie związane jest z kulturą i religią hinduską. Dzisiaj już nie utrzymujemy kontaktów gdyż ja wybrałam inna drogę dla siebie, ale to czego od nich się nauczyłam zwłaszcza w sferze kulinarnej zostanie ze mną na całe życie. Również dzięki nim udało mi się przeżyć 10 lat bez mięsa i jajek bo pokazali mi różnorodność pokarmów i to, że kuchnia wegetariańska może być pyszna, kolorowa i jakże ciekawa. Pamiętam jak po raz pierwszy miałam możliwość przebywania w jednej z hinduskich Świątyń w Hamburgu, byłam pod wrażeniem nie tylko tego jak można żyć ale przede wszystkim tego, z jaką troską podchodzą do przygotowywanych posiłków. Dzięki Nim zrozumiałam , że to jaką energię dostarczymy do pokarmów będzie tą samą energią jaką odbiorą od nas osoby spożywające posiłek. Dlatego zawsze powtarzam, moja energia w moim gotowaniu dla mojej rodziny. Robię wszystko by ta energia była w 100% pozytywna. Również w Hamburgu po raz pierwszy spróbowałam sera z jogurtu, jego słodką wersję jak i wytrawną. Bardziej naturalnego sera jak ten chyba już się nie da otrzymać. Domowy jogurt, gaza, kilkanaście godzin oczekiwania, 2 dni marynowania i ser gotowy.
Składniki do przygotowania jogurtu:
1,5 l mleka najlepiej świeżego ( może być pasteryzowane ale nie może być UHT )
1/2 szklanki jogurtu naturalnego
Mleko umieścić w garnku o grubym dnie i gotować na małym ogniu do momentu aż ok 500 ml wyparuje. Pozostawić mleko do ostygnięcia do temperatury ok 20 st C ( po włożeniu palca, mleko będzie ciepłe ale nie będzie parzyć ). Powstały kożuch usunąć. Dodać jogurt i dokładnie wymieszać. Mleko przelać do wysokiego słoika a następnie słoik owinąć w koc i postawić na całą noc w najcieplejszym miejscu w domu np. na lodówce. Jeśli chcecie ominąć ten etap możecie kupić jogurt grecki, z którego też można zrobić ten ser.
Składniki na ser:
1 litr domowego jogurtu
1 łyżeczka soli morskiej
1/4 łyżeczki chili
liście bazylii
gałązki tymianku
garść dowolnych orzechów
kilka łyżeczek mielonych ziaren pieprzu
olej rzepakowy tłoczony na zimno
Potrzebne będzie: miska, durszlak i gaza lub pielucha tetrowa
Durszlak ustawiamy na misce, na durszlak układamy gazę i wlewamy do niej jogurt. Gazę mocno skręcamy i zawiązujemy np gumką lub sznurkiem. Wstawiamy całość do lodówki na 12 godzin. Do miski będzie zbierać się serwatka ( którą zachowujemy bo można ją wypić lub użyć do zupy, do upieczenia chleba lub ciasta ). Po tym czasie gazę ponownie skręcamy i zawiązujemy, odstawiamy na kolejnych 12 godzin. Po 2 dniach jogurt będzie już bardzo gęsty i będzie można z niego robić kulki.
Ser wyjmujemy z gazy i umieszczamy w czystej misce, dodajemy sól i chili i dokładnie mieszamy. Następnie formujemy kulki o dowolnej wielkości.Część kulek obtaczamy w posiekanych drobno orzechach a część w mielonym pieprzu. Kulki umieszczamy w słoiczkach, do których najpierw wkładamy bazylię i tymianek. Całość zalewamy olejem rzepakowym tłoczonym na zimno ( lub dobrą oliwą ). Słoiczki zakręcamy i umieszczamy w lodówce, po 2 dniach kulki serowe smakują najlepiej:-)
Twoje kuleczki serowe to już wyższy stopień wtajemniczenia kulinarnego :) ale przepis dokładnie opisany i myślę że nie będzie problemu by samem takie przygotować :)
OdpowiedzUsuńJaki ciekawy przepis! Nigdy nie jadłam, a nawet nie słyszałam o labneh :)
OdpowiedzUsuńfoto meravigliose, formaggio stupendo, pane incredibile.... che brava che sei OLYMPIA!
OdpowiedzUsuńun abbraccio stretto
Sandra
Musze je zrobic! Wciaz spotykam sie z przepisami na ten ser na blogach ale to Ty sprawilas, ze zainteresowalam sie bardziej :) Dam znac jak wyszedl.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
ciekawy pomysł, wygląda bardzo smacznie:D
OdpowiedzUsuńOlimpio,
OdpowiedzUsuńuwielbiam robić labneh,jeść i patrzeć na ten genialny ser!
Olimpio zachwyciłaś mnie tym wpisem.
OdpowiedzUsuńDoskonały, ciekawy przepis pokazałaś w przepięknej oprawie. Cudowne zdjęcia i świetna kompozycja.
Zaglądając do Ciebie uczę się jak tworzyć fotograficzne opowieści.
Pozdrawiam ciepło z zaśnieżonego Krakowa :) Wreszcie przyszła do mnie zima ! :):):)
Bardzo apetyczne kuleczki:-) Ser robiłam już parę razy, ale tak wykończony to dopiero musi być rarytas:-)
OdpowiedzUsuńOlimpio on musi być pyszny :) Przymierzam się do niego od jakiegoś czasu a teraz muszę zrobić koniecznie :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńUbóstwiam ten serek!
OdpowiedzUsuńA zdjęcia...szczególnie trzecie od dołu...cudowne:)
fantastyczne! cudo!
OdpowiedzUsuńTen przepis jest rewelacyjny, efekt musi być powalający. Zdarzało mi się jeść podobnie zrobione kulki z owczego sera, cena nie była mała a tak nietrudno zrobić to samemu. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuń