Google+ Pomysłowe Pieczenie: Fish pie

wtorek, 18 lutego 2014

Fish pie

czyli ryba zapiekana




Ostatnio u mnie dużo ryb i owoców morza. Mięso już nam się przejadło a to znaczy, że wiosna zbliża się wielkimi krokami i organizm domaga się lekkich posiłków. Czas pomyśleć również o powrocie do ćwiczeń i o poprawie formy, w zimę trochę się rozleniwiłam i kilka kilogramów przybyło:-). 
Lubię ten przed wiosenny czas i wyzwania z nim związane. Nowe ciężarki zakupione, o kilogram cięższe od tych, których dotychczas używałam, sprezentowałam sobie również nowy strój do ćwiczeń:-) i do dzieła:-), czeka mnie 3 miesiące nie lekkiej, ale za to przyjemnej pracy:-)
Wracam jednak do tematu dzisiejszego wpisu czyli zapiekanej ryby:-). W Anglii to bardzo popularne danie i ile domów tyle sposobów jego przygotowania. Rybę najpierw lekko gotujemy w mleku z liściem laurowym i zielem angielskim a potem łączymy z jajkiem, śmietaną, moczoną w rosole bułką, serem, przyprawami oraz ziołami i zapiekamy w piekarniku. Podajemy z sosem tatarskim i pieczywem.


Składniki:

3 filety rybne ( najlepsza jest biała ryba typu dorsz, okoń morski, łupacz )

2 szklanki mleka

2 liście laurowe

2 ziela angielskie

1 mała bułka pszenna + rosół lub woda do namoczenia 

1 jajko

1/4 szklanki śmietany kremówki

2 łyżki tartego parmezanu lub sera żółtego

świeżo mielony pieprz

sól morsa

listki z jednej gałązki tymianku

bułka tarta do posypania

3 łyżeczki masła

sok z cytryny do pokropienia upieczonej ryby

Do garna wlewamy mleko i dodajemy liście laurowe, ziele angielskie i rybę. Rybę gotujemy 1 minutę od momentu zagotowania mleka. 
Ugotowaną rybę wyjmujemy z mleka i przestudzoną rozdrabniamy na mniejsze kawałki.
Kawałki ryby umieszczamy w misce i dodajemy jajko, śmietanę, ser, tymianek oraz namoczoną i wyciśniętą bułkę. Całość mieszamy i doprawiamy solą i pieprzem. 
Tak przygotowaną przekładamy do posmarowanego masłem naczynia żaroodpornego. Mieszankę rybną posypujemy bułką tartą i na wierzchu układamy kawałki masła. 
Wstawiamy do nagrzanego do 180 st C piekarnika i pieczemy do momentu aż bułka tarta będzie złociście brązowa ok 15 - 20 minut.
Upieczoną rybę skrapiamy sokiem z cytryny, podajemy z sosem tatarskim i pieczywem.
Smacznego:-)





12 komentarzy:

  1. Coś czuję, że ta zapiekanka skradła by moje serce (i podniebienie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem tego samego zdania co Ivka:-) Cudna...:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ekstra jak dawne „Ekstra mocne z Filtrem” a tak na poważnie to faktycznie jak przychodzi wiosna to zaczynamy jeść potrawy lekko strawne, bo już nie musimy obrastać w tłuszcz, aby chronić się od zimna. Uwielbiam ryby a szczególnie dorsza, chociaż za komuny uważano, że ryba ta jest dla biedoty a obecnie kosztuje więcej niż szynka – jak to się wszystko pozmieniało i pomieszało. Wracając jednak do potrawy to ściągam przepis, ponieważ nigdy nic takiego nie jadłem i tak sobie myślę, że może zaskoczę w sobotę swoich gości i nakarmię ich w domu rybą zapiekaną. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przypomniałaś mi, że muszę zakupić sobie jakieś buty do biegania :) a taka rybka już cieszy moje oko :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tam cwicze caly czas :) Z pania Ewa rzecz jasna (no dobra, troche tez z Mel B dla przelamania nudy:) A taka rybke chetnie bym zjadla. Chyba wprosze sie na obiad ;)

    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  6. rybki, to mój konik, wieć pozwolę sobie na kilka słów.
    Przede wszystkim łaczymy sie z tobą w bólu zrzucania kilogramów. Nam trochę lżej, bo regularnie je spalamy na siłowni :D

    Co do przepsiu, krąży plotka, że w Anglii to tylko słodkie jest wspaniałe, a poza tym nie ma co jeść. Cóż mam powiedzieć.... nie rozumiem w ich tradycji przygotowania ryby z kremówką i mlekiem. Te dodatki w ich puddingach ( oglądałam w TV) jest dla mnie spójne. Tak czy owak, to, że nie rozumiem, to nie znaczy, że to potępiam !!!!! Kiedyś się do Was wybiorę, i z pewością nie skorzystam z usług francuskich czy włoskich resturacji. Muszę się przekonać i poczuć, czy faktycznie to co mówią to plotki, czy tylko uprzedzienia.

    Pozdrawiamy serdecznie
    Tapenda

    OdpowiedzUsuń
  7. Też bym zjadła! pysznie się wygląda, a my rybki lubimy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Już mi smakuje! Zdecydowanie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapiekanka niezwykła, ryby mogę jeść codziennie.
    Przede wszystkim zazdroszczę chęci do ćwiczeń, nie cierpię się gimnastykować,
    jedyny ruch , to jazda na nartach, ale przecież nie robię tego każdego dnia, choć dobre i to.

    OdpowiedzUsuń
  10. Olimpio, rybę uwielbiam w każdej postaci. Przepis więc przygarniam. :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię rybę, ale w takiej postaci jeszcze nie jadłam. cudo! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wprost uwielbiam takie dania.
    Zachwycasz mnie zdjęciami Olimpio :)

    OdpowiedzUsuń