Delikatny jak puszek, rozpływa się w ustach a jego serowy smak uzależnia. Taki właśnie jest mój pierwszy suflet na bazie śmietankowego serka Almette. Polecam go i obiecuję, że wyjdzie każdemu:-). By uchwycić go na zdjęciu w całej okazałości to niemałe wyzwanie, gdyż suflet ma to do siebie, że zaraz po wyciągnięciu z piekarnika zaczyna osiadać. Mam jednak nadzieję, że spełni Wasze oczekiwania.
Składniki na 6 kokilek
1 łyżeczka masła
ok 2 łyżek bułki tartej
150 g śmietankowego serka Almette
150 ml mleka
20 g masła
30 g mąki pszennej
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
1/4 łyżeczki musztardy w proszku / można pominąć jeśli nie macie
20 g żółtego sera
2 jajka, białka i żółtka oddzielnie
sól i pieprz
Kokilki wysmarować masłem i wysypać bułką tartą, nadmiar bułki odsypać.
Piekarnik nagrzać do 180 st C ( z termoobiegiem ), do piekarnika włożyć blaszkę do pieczenia by również się nagrzała.
Do miski wlać mleko i dodać serek Almette, dokładnie wymieszać tak by serek rozpuścił się w mleku.
W garnku roztopić masło a następnie dodać mąkę, gałkę muszkatołową i proszek musztardowy, rózgą dokładnie wymieszać aż całość połączy się z masłem. Następnie wlać mleko z serkiem i doprowadzić do wrzenia cały czas mieszając rózgą. Gotować jeszcze 2 minuty aż masa mocno zgęstnieje, nie przerywać mieszania. Zdjąć garnek z palnika i dodać do niej starty żółty ser, pozostawić masę na kilka minut do przestygnięcia. Następnie dodać żółtka, sól i pieprz do smaku, wymieszać. Białka ubić na sztywną pianę i dodać w 3 turach do masy serowej, bardzo delikatnie mieszając. Białka nie muszą być dokładnie wmieszane w masę serową.
Masę rozlać do przygotowanych kokilek do wysokości rantu, kokilki umieścić na blaszce piekarnikowej w piekarniku. Piec przez 10 minut.
Uwielbiam Almette ! Muszę spróbować Twojego sufleta !:)
OdpowiedzUsuńelenagotuje.blogspot.com
zdjęcia mega apetyczne :)
OdpowiedzUsuńWygląda fantastycznie!
OdpowiedzUsuńAle pyszności:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam i nawet nie jadłam sufletu ;/ Ale Twój wygląda idealnie :)
OdpowiedzUsuńw sam raz na małe co nieco :)
OdpowiedzUsuń