Dawno nie było słodkości na blogu, a to dlatego, że od jakiegoś czasu po prostu ich nie robię. Zdarza się, że upiekę coś w weekend, ale najczęściej nie mam czasu by sfotografować to wydarzenie:-).
Każdego dnia gdy odbieram córkę ze szkoły widzę jak większość rodziców stoi i czeka na swoje pociechy trzymając w rękach jakieś słodkości. Rozumiem, że dziecko zasłużyło na wynagrodzenie bo wytrzymało w szkole bez rodzica 6 godzin no ale bez przesady, słodycze każdego dnia??? Rozumiałabym gdyby było to jabłko, banan czy chociażby domowej roboty ciacho, ale czekoladowe batony, lizaki a nawet paczki z chipsami to jak dla mnie lekka przesada.
W związku z tą sytuacją miałam mały problem, bo Klara też dopominała się o "coś" po szkole, dlatego zaczęłam jej przynosić właśnie przysłowiowe jabłko. A to owoce z dehydratora, a to żelki domowej roboty 100% owoce czy ciasteczka takie jak te:-). Myślę sobie, że jakoś udało mi się wywiązać z rodzicielskiego obowiązku rozpieszczania i nagradzania swojej pociechy, bez wyrzutów sumienia:-)
Składniki:
90 g masła w temperaturze pokojowej
10 daktyli namoczonych w gorącej wodzie prze godzinę
1 jajko
50 g mielonych migdałów
110 g mąki pszennej
25 g surowego kakao
Do misy miksera wkładamy masło. Daktyle odcedzamy z wody i blenderem miksujemy do konsystencji masy. Masę daktylową dodajemy do masła i miksujemy na gładko. Dodajemy jajko i ponownie miksujemy.
Mąkę i kakao przesiewamy a następnie dodajemy do masy, na sam koniec wsypujemy migdały. Mieszamy aż całość dokładnie się połączy. Gotowe ciasto przenosimy na folię, lekko spłaszczamy, zawijamy i wkładamy do zamrażalnika na 20 minut. Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy na grubość 3 - 4 mm i wycinamy okrągłe ciasteczka, które układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 175 st C przez 12 minut.
Smacznego:-)
Ale cudowne ciastka! I jeszcze mają taki fajny skład. Na pewno kiedyś je upiekę.
OdpowiedzUsuńmniam, wyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Ale kuszące:)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twoje podejście. Dzieci wiadomo, chcą coś słodkiego, ale nie ma to jak słodkości zrobione samodzielnie, np domowe ciasto. Ja mojemu synkowi też będę piekła :)
OdpowiedzUsuńCudowne ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :) Jem te ciasteczka oczami :)
OdpowiedzUsuń