Zostałam zmobilizowana do napisania przepisu i po ponad 2 miesiącach przerwy wreszcie wpadłam na bloga. Ci, którzy mnie śledzą wiedzą, że więcej dzieje się na moim facebookowym fanpage, bo właśnie tam najczęściej wstawiam jakieś notki czy zdjęcia. Na pisanie przepisów brakuje mi czasu podobnie jak na wiele innych rzeczy, no ale takie życie i nie ma co narzekać!
Nie będę się rozpisywała na temat braku czasu bo to by świadczyło o tym, że w sumie go mam skoro piszę długi elaborat:-), więc od razu przejdę do sedna.
Tarta dyniowa czyli tradycyjny pumpkin pie, jest u mnie pieczona każdego roku. Każdego roku również modyfikuję ją bo wciąż mam nadzieję, że wyjdzie lepsza. Zazwyczaj wychodzi i wtedy mówię sobie, że już mam tą najlepszą z najlepszych, aż do następnego roku. No i mamy następny rok, a ja mam tą najlepszą z najlepszych tart i tym razem piszę przepis i kończę na poszukiwaniu bo to jest właśnie ta jedyna najpyszniejsza ever!!! Mega kruchy spód i aromatyczne nadzienie do tego słodkie beziki i czekolada. Powiedzcie sami czy to nie idealne połączenie?:-). Serdecznie polecam i obiecuję, że przepis was nie zawiedzie:-)
Składniki na spód:
200 g mąki pszennej
150 g zimnego masła
50 g cukru pudru
3 łyżki zimnej wody
Mąkę i cukier puder przesiewamy do misy malaksera. Dodajemy pokrojone na kawałki masło i miksujemy do momentu otrzymania okruchów wielkości groszku. Dodajemy wodę i miksujemy aż całość połączy się w kulę ciasta. Ciasto zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na 60 minut lub do zamrażalnika na 20 minut.
Po tym czasie schłodzone ciasto rozwałkowujemy na okrągły placek o grubości 3 mm i wykładamy nim formę do tarty o średnicy 25 cm. Formę z ciastem wkładamy ponownie do lodówki na 30 minut.
Następnie rozgrzewamy piekarnik do 190 st C, wyjmujemy schłodzone ciasto, na które wykładamy papier do pieczenia i wysypujemy kulki ceramiczne. Formę wkładamy do piekarnika i pieczemy przez 15 minut. Następnie zdejmujemy obciążenie z tarty i pieczemy kolejne 10 min, aż ciasto się lekko zarumieni.
Po tym czasie wyjmujemy tartę z piekarnika, obniżamy temperaturę do 175 st C i na podpieczony spód wylewamy nadzienie dyniowe. Pieczemy 45 - 50 minut. Upieczoną tartę studzimy do temperatury pokojowej a następnie wstawiamy na noc do lodówki.
Dekorujemy pokruszonymi bezikami i polewamy ulubioną czekoladą.
Składni na nadzienie:
1 szklanka puree z dni *
1 szklanka puree z pieczonego jabłka *
150 ml skondensowanego mleka ( słodzone )
1/2 szklanki śmietany 36%
2 łyżki mąki pszennej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
2 jajka
1 żółtko
1 łyżeczka cynamonu
1/2 łyżeczki imbiru
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
* By otrzymać puree z dyni i jabłka należy upiec je a następnie upieczony miąższ z owoców zmiksować. Ja piekę dynię i jabłko razem w żaroodpornym naczyniu w temperaturze 190 st C przez 40 minut.
Wszystkie składniki nadzienia dokładnie miksujemy, aż powstanie masa w konsystencji przypominająca gęste ciasto naleśnikowe. Tak przygotowanie nadzienie wylewamy na podpieczony spód i pieczemy jak wyżej opisałam.
wgapiam się i wgapiam, a tu ślinotok ;))) cudowna tarta, niemal czuję jej smak :)
OdpowiedzUsuńWygląda fantastycznie:) I jak zawsze cudne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńWygląda zjawiskowo :)
OdpowiedzUsuńMmm, wygląda jak marzenie :)
OdpowiedzUsuń