Tak sobie myślę, że powinnam stworzyć kolejną stronę którą nazwę Klary weekendowe ciasteczka :-). Okazuje się że moje dziecko jest stworzone do robienia ciasteczek :-) a że robimy je najczęściej w weekend stąd pomysł.
Dzisiaj pozwoliłam jej na odważenie mąki, cukru, na dodanie soli i ekstraktu z wanilii. Nawet udało jej się wbić do miseczki jajka z dużą ilością skorupki, którą ja musiałam później wyłowić a potem oddzielić od białek:-). Gdy masło ucierało się w mikserze ona sypała cukier, którego tylko połowa wylądowała w misie miksera reszta ozdobiła blat i podłogę:-). Podobnie było z mąką, którą musiałam uzupełnić w trakcie:-). Gdy przełożyłam ciasto do rękawa cukierniczego w oczku jej się zaświeciło i jeszcze większy uśmiech pojawił na twarzy. Nie raz widziała jak ja to robię, a skoro pozwoliłam jej od początku uczestniczyć to i wyciskanie będzie należało do niej. Nie było to łatwe zadanie dla dwuletnich małych rączek, ostatecznie więc ja wyciskałam a ona nakładała dżem, którego znaczna część wylądowała w jej buzi.
Tak oto powstała kolejna porcja pysznych ciasteczek. Połowy oczywiście już nie ma:-), ale nie szkodzi w końcu następny weekend już za 5 dni.
Ciasteczka z truskawkowym dżemem
Źródło przepisu: Moje Wypieki
z małymi zmianami
- 170 g masła w temperaturze pokojowej
- 50 g margaryny w temperaturze pokojowej
- 80 g drobnego cukru do wypieków
- 300 g mąki pszennej
- 50 g mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 2 żółtka
- szczypta soli
- ok 1/3 szklanki mleka
- kilka łyżek dżemu truskawkowego lub innego, takiego który ma dość twardą konsystencję
Obie mąki przesiać razem z solą i dodać do masy maślanej. Mleka dolać tyle by powstała gęsta masa. Dlatego najlepiej dolewać po łyżce by nie zrobiła się za rzadka. Jeśli zrobi się za rzadka można dosypać więcej mąki i cukru:-).
Masę przełożyć do rękawa cukierniczego z nałożoną końcówką np taką.
Ciasteczka wyciskać na kształt okrągły na blaszką do ciasteczek w małych odstępach. Na środek każdego ciasteczka nałożyć odrobinę dżemu.
Piec 12 minut w 180 st.C
Studzić na kratce. Idealne ze szklanką zimnego mleka lub w zimowe dni do gorącej herbatki:-)
Smacznego
Zdolne dziecko - talent rośnie u Twego boku :) Proszę cukiernikowi złożyć wyrazy uznania :) Pozdrawiam obie Panie w oczekiwaniu na przyszły weekend :)
OdpowiedzUsuńPonownie zachwycasz mnie swoimi (Waszymi:-)) ciasteczkami! Podziwiam zdolności manualne - ciasteczka są identycznie idealne...:-)
OdpowiedzUsuńKruche i z dżemem! Moje ulubione:))
OdpowiedzUsuńmmmmmmniam! ciasteczka z mojego dzieciństwa!
OdpowiedzUsuńekstra:-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te ciasteczka. Tak wspaniale Wam sie upiekly, ze wygladaja jak kupne :) A taki Maly Pomocnik jest wspanialy. Moj synek tez chetnie mi pomaga w kuchni, szczegolnie przy pieczeniu muffinek :)
OdpowiedzUsuńUsciski.
Są piękne!
OdpowiedzUsuńWspaniale,że angażujesz w zabawy kuchenne Córeczkę.
To jej pierwsze kroki do świata magicznych chwil i wyjątkowych emocji.
Pogodnego tygodnia!
śliczne ciasteczka:) Pamiętam, że największą przyjemnością było dla mnie pomaganie mamie przy pieczeniu. Mam nadzieję, że niedługo sama będę miała małego pomocnika;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten czas gdy razem z dziećmi gotuję ... fajnie się wtedy rozmawia o zupełnie niekulinarnych sprawach ...Kuchenny chaos zawsze towarzyszy takiemu gotowaniu i pieczeniu... tu nie mam mowy o pośpiechu , jest za to trochę bałaganu , strat i mnóstwo zabawy :):) / ilość składników też trzeba troszkę zwiększyć na skutek podjadania przez małych kucharzy :):) /
OdpowiedzUsuńFantastyczne ciasteczka ... moja babcia piekła właśnie takie kruche ciastka z kropką dżemu ... miłe wspomnienia we mnie budzą ...
Urocze:)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie, a dżem wygląda jak nakładany prze fachowca (fajnie że masz takiego małego pomocnika :))
OdpowiedzUsuńŚwietne, lubię takie klasyki!
OdpowiedzUsuńDziękuje ślicznie za wszystkie tak miłe i pozytywne komentarze:-)
OdpowiedzUsuńAgnieszko dziękuję, i wyrazy uznania przekazane:-)
Kasiu dziękuję tak do końca idealne nie są ale na zdjęciach tego nie widać:-)
Inspirowane Smakiem nie dziwie się że są Twoje ulubione:-), nasze również:-)
Karlo dziękuję za odwiedziny, okazuje się że wielu z nas pamięta te ciacha z dzieciństwa, mam nadzieję, że moja księżniczka również je zapamięta:-)
Anonimowy dziękuję:-)
Majeczko dokładnie, każda para dodatkowych rąk w kuchni to bonus a jeszcze jak dzieci same z siebie mają ochotę pomagać to tym bardziej cieszy. Mąż jak je zobaczył to też pytał czy to ze sklepu:-)
Amber dziękuję, angażuję ją prawie w każdą dziedzinę swojego dziennego życia:-). Wielką zaletą jest to że nie mamy w domu telewizji więc moje dziecko chce robić ze mną wszystko:-)
Justynko na pewno doczekasz się małego pomocnika życzę Ci tego z całego serca. Mam nadzieję, że moje dziecko też będzie to wspominało mile:-)
Aniu mam dokładnie tak samo:-) i uwielbiam widok kuchni po zakończonej pracy:-)
Madlene dziękuję za odwiedziny i miły komentarz:-)
Moni dziękuję, fachowo to ona wyjadała ten dżem:-)
Lucynko dziękuję klasyki są najlepsze chyba w każdej dziedzinie:-)
Ciasteczka są urocze i dziecinnie proste! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Piękne te ciasteczka. ; ))
OdpowiedzUsuńA w smaku na pewno o niebo lepsze od kupnych.
Pozdrawiam Marta
Kasiu masz rację są dziecinnie proste skoro 2 latka zrobiła większość sama:-)
OdpowiedzUsuńMarto są pyszne, w sumie nawet nie pamiętam jak smakują te kupne:-). Pozdrawiam również:-)
W ten weekend moja córka też zabrała się za pieczenie:-) Kształt ciasteczek cudowny. Witam na rewizycie. Bardzo mi miło gościć Ciebie u siebie. Ja już też będę na stałe, porozglądam się na początek:-) pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńMarzenko bardzo się cieszę, że wpadłaś do mnie i zostałaś:-), czuj się jak u siebie!
Usuńale piękne wyszły...jak ze sklepu! aż poczułam ich zapach :)
OdpowiedzUsuńMiło, że te dwuletnie rączki tak chętnie garną się do pomocy mamie;)
OdpowiedzUsuńCiasteczka wyglądają idealnie!
Bardzo dziękuję:-). Mam nadzieję, że jej zainteresowanie kulinarne zostanie na długo:-)
UsuńZdolną pociechę masz. Ciastka naprawdę popisowe!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie:-)
UsuńTakie proste, a takie pyszne! Uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, proste najczęściej bywa najlepsze:-)
UsuńWspaniałe, tak dawno już nie jadłam żadnych ciasteczek, że chętnie bym kilka podkradła :)
OdpowiedzUsuńGosiu dziękuję, że do mnie wpadłaś:-). Po tych ciasteczkach już śladu nie ma w naszej ciasteczkowej puszce, ale idzie weekend więc będą kolejne malutkie wypieki:-)
UsuńO jeny, ale mam ochotę na te ciacha! :)
OdpowiedzUsuńMoniś są tak proste do zrobienia, że możesz je mieć w każdej chwili:-)
Usuńnie wiedziałam, że można taki piękny kształt uzyskać za pomocą rękawa
OdpowiedzUsuńkruche ciastka są u mnie prawie na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o słodycze ... a z dżemikiem uwielbiam wręcz
a jeśli chodzi o pieczenie z dziećmi to faktycznie ciastka są do tego idealne!
pozdrawiam
ps. mobilizuję się aby hummus przyrządzić :)
pastę kupiłam już ponad tydzień temu
Martuś ten kształt można uzyskać z tą końcówką ze zdjęcia:-), lub podobną:-). Ja uwielbiam robić ciasteczka może troszeczkę mniej je jeść ale mój mąż i Klara to dwa ciasteczkowe potworki:-).
UsuńA z hummusem to nie masz co się mobilizować, wszystkie składniki do malaksera, 3 minuty i masz hummus:-)
Buziaki i pozdrowienia:-)
z tym hummusem to zawsze kiedy chce go zrobić uświadamiam sobie, że nie namoczyłam ciecierzycy :)
OdpowiedzUsuńok wszystko wiem, nie zauważyłam tego linku, przyglądałam się zdjęciom ciasteczek i szukałam końcówki :)
pozdrawiam Olimpio i idę namoczyć w końcu moją ciecierzycę, bo nigdy tego hummusu nie zrobię, ciecierzyca i cieciorka to mam nadzieję to samo, bo własnie mnie naszła wątpliwość
Ja zawsze mam awaryjną puszkę cieciorki w szafce:-), czasami idę na skróty jak nie ma czasu na moczenia ziarna:-). Tak to to samo:-)
Usuńsa po prostu przepiekne, mala Nigella Ci rosnie, ja jeszcze nie dorobiłam się pożadnego rękawa vel szprycy do dekorowania , a tak mi się te ciasteczka marzą.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło dziękuję:-)
Usuńmoze zrobie je bez tego rekawa, choc juz urok nie bedzie ten sam :(
OdpowiedzUsuńMożesz użyć np. zwykłego woreczka. Obcinasz jeden z rogów i wkładasz w niego końcówkę, wypełniasz ciastem i gotowe:-). Ja tak robiłam przez wiele lat:-)
UsuńPrześliczne, wyglądają po prosu cudnie :)
OdpowiedzUsuńZdolną latorośl masz, jeszcze trochę, i odbierze Mamusi palmę pierwszeństwa kuchennego ;)
Dziękuję, no jak się tak rozkręca w wieku 2 lat to pewnie i odbierze:-)
Usuń