Przyznam się, że jest mi trochę wstyd. Od prawie roku jestem członkinią Weekendowej Cukierni a tylko 2 razy brałam w niej udział. Pierwszy raz kiedy propozycją był piegusek wegański i drugi raz gdy piekłyśmy red velvet cake. Prawie po roku ponownie dołączyłam się do akcji i piekę z lutową gospodynią Anną Marią z Bloga Kucharnia.
Bardzo się ucieszyłam, gdy oznajmiła, że będzie gospodynią bo jej blog jest moim niedawnym odkryciem i należy do jednych z ulubionych.
Jej propozycja to fondant kajmakowy. Tradycyjny fondant jest czekoladowy, ale Anna przełamała konwenanse (nie po raz pierwszy ) i zaproponowała użycie kajmaku zamiast czekolady:-). Przepis jest rewelacyjny pod każdym względem. Szybki, bezproblemowy i nieskomplikowany. Choć piekłam fondant pierwszy raz i robiłam to intuicyjnie to babeczki wyszły idealne. Zrobiłam 8 małych babeczek z dodatkiem soli morskiej i 2 większe babeczki bez soli. Wszystkie były przepyszne i jak dla mnie to ten wypiek pobił wszystkie pączki świata:-). Nie ma nic pyszniejszego niż ciepła babeczka z płynnym środkiem:-). Zapraszam na przepis ale jeszcze goręcej zapraszam by przyłączyć się do zabawy i upiec te pyszności w Weekendowej Cukierni:-). Gorąco wierzę, że się przyłączycie i że niebawem i ja będę gospodarzyć w Weekendowej Cukierni:-)
Składniki na 10 babeczek:
- masło do wysmarowania foremek
- 2,5 łyżki mąki plus odrobina do wysypania foremek
- 2 duże żółtka
- 1 duże jajko
- 1 i 2/3 szklanki kajmaku z puszki
- opcjonalnie sól morska
- foremki do zapiekania o pojemności ok. 120 ml ( ja użyłam 2 kokilek i 8 foremek do muffinek wyłożonych sylikonowymi papilotkami )
iPrzy pomocy miksera ubić żółtka z jajkiem na puszystą masę. Ubijać do momentu aż ilość masy się podwoi i będzie spływała z mieszadła szeroką wstążką. U mnie trwało to 5 minut. Do masy jajecznej dodać kajmak i dokładnie wmieszać go w jajka. Stopniowo dodać mąkę i dokładnie wymieszać. Masę przekładać do przygotowanych foremek do 2/3 ich wysokości. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec do momentu aż wierzch babeczek się ładnie zarumieni, u mnie trwało to 12 minut.
Smacznego:-)
Olimpio! Piękny fondant! Po prostu wzorcowy!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że dałaś się namówić.
Dziękuję i pozdrawiam!
Boski ! I te zdjęcia... tak z adrenaliną przesuwałam stronę niżej i niżej i myślałam wypłynie czy nie wypłynie i uffff pięknie wypłynęło !
OdpowiedzUsuńDla takiej slodyczy warto bylo sobie odmowic paczka, choc ja pewnie dla tradycji jeszcze jednego chociaz malutkiego paczusia jeszcze bym wcisnela ;)
OdpowiedzUsuńOlimpio,
OdpowiedzUsuńpiękny fondant!
Uwielbiam je za płynny środek.
Czekam już kiedy będziesz Gospodynią WC.
Olimpio, czy wiesz, że ja też szykuję się do udziału w Weekendowej Cukierni? Moje babeczki ukażą się najpewniej jutro, Twoje, jak widzę, udały się przepysznie:-). Anna-Maria zaproponowała naprawdę fajny przepis. To będzie mój debiut w Weekendowej.
OdpowiedzUsuńKiedyś się odważę i zmierzę się z fondant :)
OdpowiedzUsuńi mam nadzieję , że będą równie bajecznie kuszące jak Twoje ...
Aniu dziękuję, cała przyjemność po mojej stronie, cieszę się bardzo że wzięłam udział w lutowym pieczeniu:-)
OdpowiedzUsuńKulinarny Zenit niezmiernie mi miło:-)
Olu dokładnie, wolę babeczki od pączków:-)
Dziekuję Amber:-), też nie mogę się doczekać:-)
Kasiu, tak wiem że bierzesz udział widziała Twój komentarz w Weekendowej Cukierni, wiem też że jestes specjalistką w fondant:-). Z niecierpliwością czekam na Twoją wersję:-)
Aniu to naprawdę prosty wypiek, nie ma prostszego:-)
omg! takiej wersji fondanta nie próbowałam, ale chyba czas najwyższy! :))
OdpowiedzUsuńWow, ale pyszności!
OdpowiedzUsuńAle cudo! :) Takie wylewające się słodkości cieszą podwójnie :)
OdpowiedzUsuńOlimpio! Pamiętaj, żeby podlinkować jeszcze swój wpis do akcji i do Cukierni - do Małgosi:)
OdpowiedzUsuńBabeczki wyszły super. Zdjęcia przepiękne. U mnie cała porcja zniknęła szybciutko, a rodzina domaga się następnej. Są pyszne. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńDeser cieszy oko, niestety nie ma go teraz koło mnie, zatem nie mogę ucieszyć swego podniebienia, a chciałbym bardzo !!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Super :). Też w tym miesiącu się przyłączam :)
OdpowiedzUsuńTen płynny środek kusi... a zdjęcia pyszne :)
OdpowiedzUsuńTen wypływający środek zdecydowanie działa na wyobraźnię...
OdpowiedzUsuńo jej! ale to musi być pyszne....
OdpowiedzUsuńJuz rozpłynął się dosłowie w moich ustach:)
OdpowiedzUsuńZielaczku:-), fajnie że dołączysz w tym miesiącu, mam nadzieję że Weekendowa Cukiernia ożyje:-)
OdpowiedzUsuńMoni dziękuję ślicznie i cieszę się że wpadłaś do mnie:-)
Gin oj działa działa:-)
ALB jest mega pyszne:-)
Agnieszko dzięki za odwiedziny:-)
pięknie wyszły :))) super jest nas coraz więcej :)))
OdpowiedzUsuńwow ! ten środek kusi niesamowicie
OdpowiedzUsuńskosztowałabym :)
to musi smakować bosko! :)
OdpowiedzUsuńSiankoo też mnie to cieszy, bo Weekendowa Cukiernia to fajny projekt więc oby było nas jak najwięcej:-)
OdpowiedzUsuńMartuś dziękuję:-), a może przyłączysz się i też upieczesz babeczki???
Wykrywacz smaku:-), co za zaszczyt:-), dziękuję za bardzo miły komentarz:-)
Wyglądają świetnie. Już widzę 6 czy 7mą na różnych blogach, chyba pora i na nas...
OdpowiedzUsuńKoniecznie, zapraszam do przyłączenia się do Weekendowej Cukierni:-)zostało jeszcze 10 dni:-)
Usuńojejciu, wyglada przepysznie i takie byl, nieprawdaz?
OdpowiedzUsuńOj tak jedna z pyszniejszych babeczek a z dodatkiem soli w kajmaku po prostu idealna:-)
UsuńOlimpio, jakie śliczne Twoje babeczki!
OdpowiedzUsuńMadziu dziękuję:-)
UsuńJaką pojemność miały te kokilki ? Może być 260ml:) ?
OdpowiedzUsuńmoje mają pojemność 125ml, myślę że 260 to trochę za duże.
Usuń