Byłam pewna, że odpowiedź padnie w ciągu kilku minut. Tak się jednak nie stało, nikt nie był nawet blisko prawidłowej odpowiedzi. Ale jeden komentarz bardzo mi się spodobał, dlatego pozwolę sobie na jego tu zacytowanie: "To są puszki związane sznurkiem, to jest awangarda, to jest instalacja artystyczna !" dziękuję Wojtku bo to kolejny dowód na to że w kuchni można być artystą, że w kuchni można tworzyć i to nie tylko pyszne dania ale i sztukę.
A wracając do zagadki postanowiłam,że post ten opublikuję wcześniej niż planowałam bo są czytelnicy, którzy bardzo czekają na odpowiedź. Otóż ta instalacja artystyczna kryje w sobie domowy ser. Tak, tak nic innego jak własnoręcznie zrobiony, w warunkach domowych ser. W dolnej puszce, zawinięty w kawałek pieluchy tetrowej siedzi sobie 250 g sera, puszka górna go obciąża by zachował kształt, całość stoi na talerzu i związana jest sznurówką by ciężar rozmieszczony był równomiernie:-)
Choć dla niektórych może to wyglądać skomplikowanie, w rzeczywistości cały proces przygotowania sera zajmuje ok 15 minut.
A tak wygląda po rozpakowaniu nasz serek:-)
Składniki
1 litr mleka świeżego z dużą zawartością tłuszczu ( w Polsce to chyba będzie takie mleko z butelki )
1 litr maślanki
sok z połowy małej cytryny
łyżeczka soli morskiej
Do dużego garnka wlewamy mleko, maślankę i sok z cytryny. Podgrzewamy na średnim ogniu. Przed samym momentem zagotowania serwatka oddzieli się od tłuszczu, mieszamy całość przez minutę i ściągamy z ognia. Całość przelewamy przez sitko, dobrze odcedzając. Powstały w ten sposób ser umieszczamy w misce i dodajemy 1 łyżeczkę soli morskiej. Dokładnie mieszamy.
Z puszki np po kukurydzy odcinamy dno i wieczko ( wieczko zachowujemy ). Puszkę wykładamy gazą lub kawałkiem pieluchy tetrowej. Do tak przygotowanej puszki przekładamy ser, nadmiar gazy odcinamy, i całość przykrywamy odciętym wieczkiem. Na puszkę stawiamy drugą puszkę o trochę mniejszej średnicy np puszkę z fasolką. Całość ustawiamy na talerzyku i związujemy sznurówką. Wstawiamy do lodówki na 24 godziny.
Po tym czasie ser nabierze wyrazistego smaku i zachowa swój kształt.
Ser można łatwo pokroić, w środku jest gładki i aksamitny o lekko słonawym smaku.
Ja posypałam go mieszanką soli z kilkoma rodzajami mielonego pieprzu. Ale możliwości jest wiele można posypać np, ziołami czy innymi przyprawami.
Taki ser można również zamarynować czyli po wyjęciu z puszki włożyć go do plastikowego pojemnika i zalać go litrem zimnej wody z 2 łyżeczkami soli i pozostawić na 48 godzin w lodówce. Ser bardziej dojrzeje, nabierze dodatkowego smaku i zmieni swoja konsystencję, przypominając ser mozzarella.
Post ten powstał również z okazji nominacji jaką otrzymałam w Creative Blog Awardod od Justynki, wspaniałej dziewczyny, która prowadzi świetnego bloga to Pestka!
Muszę przyznać, że bardzo mile mnie zaskoczyła bo nie spodziewałam się takiej nominacji. Naprawdę fantastycznie się z tym czuję bo jest to dla mnie dowód, że moja praca i to co tu na blogu robię ma sens. Że ludzie polubili to miejsce, zaglądają tu i dobrze się czują. To dla mnie najważniejsze i bardzo inspirujące. Justynko jeszcze raz bardzo dziękuję:-)
Zasady :
1. Wyróżnij 5 blogów-nie można nominować bloga, od którego zabawa przywędrowała.
2. Poinformuj osoby wyróżnione.
3. Umieść informację o wyróżnieniu na swoim blogu.
4. Podziękuj za wyróżnienie.
5. Opisz siebie w trzech słowach.
Moje wyróżnienia, choć łatwo nie było bo zaglądam do wielu fantastycznych ludzi, którzy prowadzą wspaniałe blogi:
Agnieszka i jej Rustykalna kuchnia za zdjęcia i właśnie ten rustykalny klimat
ALB i ich Al's kitchen za ich pomysłowość, oryginalność i dużą dozę wegetarianizmu
Aga i jej blog w sezonie za to, że patrząc na jej potrawy czuję ich smak i aromat, za autentyczność:-)
Dybka i jej blog Dybka za jej ciekawe historie i ilustracje:-)
Wojtek i jego blog Punkt potrójny za to że w sposób niekonwencjonalny pisze o mieście i w mieście, które kocham oraz za zdjęcia :-)
Justynka nominował mnie za optymizm i chleby:-)
I
jeśli miałabym siebie opisać w 3 słowach to ja właśnie jestem
niepoprawną optymistką w dodatku upartą i na potęgę marzycielką:-)
I jeszcze po kromeczce:-)
- Źródło: "Home Made" by Yvette Van Boven
to jeszcze za sery!:) wspaniały. Ściskam
OdpowiedzUsuńJustynko dziękuję raz jeszcze, po chlebach to moja druga kulinarna pasja:-)
UsuńW RP to jest chyba juz tylko i wyłacznie mleko pasteryzowane.
OdpowiedzUsuńi po serze !
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
No ja za bardzo się nie orientuję jakie mleka są w Pl(((, trzeba się zaprzyjaźnić z jakimś gospodarzem co krowy hoduje:-).
Usuńcudowny! zapisałam, do zrobienia koniecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję, warto bo naprawdę jest cudny i w smaku i konsystencji:-)
Usuńrany,ale zgłodniałam....:)
OdpowiedzUsuńto do roboty i na jutro na śniadanie będzie gotowy:-)
UsuńFantastyczny pomysł z tym serem, Olimpio! Kto by pomyślał, że to taki ekspresowy proces! Domowe serowarstwo kusi mnie już od jakiegoś czasu......
OdpowiedzUsuńA nominacji gratuluję! :-)
Dziękuję Kasiu:-), no naprawdę ekspresowy:-)
UsuńJak to to fajnie wygląda pewnie smak o niebo lepszy niż ze sklepu.
OdpowiedzUsuńKlaudio smak bez porównania do sklepowego warto choć raz spróbować by się przekonać:-)
UsuńOlimpio, wspaniały ten domowy twarożek! Lubiłam kiedy Mama szykowała taki ze zsiadłego mleka. Piękna, apetyczna prezentacja co nowością u Ciebie nie jest:)
OdpowiedzUsuńGorąco Cie pozdrawiam!!!
Madziu dziękuję, zawsze mi takie piękne komentarze zostawiasz:-) i bardzo miło mi z tego powodu:-). Pozdrawiam również!
UsuńFantastyczny ser!! Ja robiłam podobny, tylko na sitku a nie w puszce. Mój był jednak kremowy nie kroił się tak łatwo.. Serdecznie Ci dziękuję za wyróżnienie - ogromnie mi miło, że do mnie zaglądasz i że czujesz zapachy moich potraw, mam nadzieję, że zawsze będą do Ciebie docierać i że będą równie intensywne :) Będę się starała w każdym razie by tak było.
OdpowiedzUsuńps
Twój ser zjadłam oczami rzecz jasna.
Agnieszko zaglądam i to z wielką przyjemnością stąd nominacja:-)
UsuńSerek można kroić zachowuje kształt, a po leżakowaniu w wodzie z solą jest jak mozzarella:-)
Wygląda przesmacznie. Zainspirowałaś mnie i chętnie skosztuję tego Twojego serka, bo wygląda po prostu cudownie...Ale to już pisałam:-) Nominacja iście zasłużona:-)) Gratuluję:-)!
OdpowiedzUsuńMarzenko dziękuję, bardzo mi miło. Serek jest wspaniały daj znać jak Ci wyjdzie bo co mleko to inny serek:-)
UsuńByłam w sklepie, ale te świeże mleko niepasteryzowane ma tylko 2% tł., to pewnie za mało?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMarzenko właśnie dokładnie sprawdziłam zawartość tłuszczu w moim mleku i w 200 ml jest to 10.4 gramy tłuszczu czyli 15%. W butelce pływa tyle śmietany że trzeba dobrze nią wstrząsnąć, takie jest tłuste to mleko. Z 2% nie wiem czy wyjdzie, zawsze możesz spróbować, jeśli wyjdzie to na pewno mało i chude.
Usuńach, to serek domowy był :) Bardzo apetyczny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAguś tak to serek:-), doczekałaś się rozwiązania zagadki:-)
UsuńTe puszki mnie bardzo zmyliły,bo sera nie robię w puszkach,tylko na sicie lub w pojemniku po innym serze.
OdpowiedzUsuńAle smakowita zawartość warta była takiej zagadki.
Uwielbiam domowe rzemiosło!
Dziękuję Amber:-), domowe rzemiosło ma tyle możliwości i różne oblicza, że czasami trudno sobie wyobrazić:-)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
cudnie wygląda :) ja czekam na wiosenne mleko od krów .. i zaczynam znowu robić sery :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała mieć dostęp do takiego mleka od gospodarza, muszę pojeździć po okolicy bo może mam pod nosem a nawet o tym nie wiem:-)
Usuńwygląda świetnie. Na codzień nie jem nabiału ale własnoręcznie przygotowany ser to bardzo kusząca opcja :)
OdpowiedzUsuńNawet bardzo kusząca, chociażby dla samego sprawdzenia jak taki ser smakuje:-)
UsuńTwaróg domowej produkcji... bardzo mnie ucieszyłaś udostępniając ten przepis. W Niemczech ciężko z kupieniem białego sera, zazwyczaj musiałam przywozić zapasy z Polski, które niestety na długo nie starczały. Od dziś mogę mieć twaróg kiedy tylko dusza zapragnie. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńCieszę się Moniko, daj znać jak Ci wyjdzie serek:-). Pozdrawiam!
UsuńNooo, ser i nomiacja, po prostu same zaskoczenia - i to pozytywne... Muszę się jakoś pozbierać ;)
OdpowiedzUsuńO rany, mam nadzieję, że się pozbierasz:-)
UsuńSer idealny:) idealnie pasowałby do świeżo upieczonego chleba:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie w takiej zestawieniu lubię najbardziej, gdy chlebek jest jeszcze lekko ciepły:-)
Usuńteż jestem marzycielką, w tej chwili np marzę o Twoim serze :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
świetny post, zapisuję w kolejce do wykonania !
Dziękuję Marto marzycielko:-), lubię gdy ludzie marzą bo to takie fajne zajęcie:-) i gdy się marzy to jest się szczęśliwym, bo przecież marzenia się spełniają, prawda:-)
Usuńmarzyć zawsze warto!
Usuńmimo tego, iż nie wszystko się spełnia ... tego szczęścia, które zaznaliśmy podczas marzenia nikt nam nie odbierze, zresztą potem przychodzą kolejne marzenia i kolejne, a jak coś się nie spełni to nam nieraz wychodzi na dobre :) więc warto, zdecydowanie zawsze
o Twoim serku marzę, a że akurat wiem, że go zrobię jestem baardzo szczęśliwa :)
ps.w weekend robiłam kolejny hummus!
Popieram Cie w 100%:-)i daj nać jaki Ci serek wyjdzie:-)
UsuńI bardzo, bardzo się cieszę, że hummus zadomowił się u Was na dobre:-)
Twoja "artystyczna instalacja" aż kusi by ukroić choć malutki kawałek ... taki domowy ser nie ma sobie równych ... poznałam smak takiego sera jeżdżąc latem na Podkarpacie ... świeże mleko i jego przetwory ma zupełnie inny smak niż mleko UHT czy pasteryzowane dostępne w sklepach w mieście ...
OdpowiedzUsuńmmmmm jak ja dawno nie jadłam robionego sera. W dzieciństwie jadłam tylko taki. Moja mama zawsze robiła sama.
OdpowiedzUsuńZrobię moim dzieciom. Postanowiłam !!!
Amen!
zaskoczyłas mnie domowym serem... wyglada znakomicie.
OdpowiedzUsuńciekawe, czy można tak samo zrobić kozi ser...
Gosiu dokładnie tak samo postępuje się z mlekiem kozim by otrzymać ser:-), robiłam wiele razy i ser wychodzi równie pyszny o ile nie lepszy:-)
UsuńNiesamowity pomysł!
OdpowiedzUsuńSer robię, ale nigdy takim sposobem:)
Nic dziwnego, że były trudności z odgadnięciem;))
zamarzyłam o domowym serze. przez Ciebie!
OdpowiedzUsuńja się przyznam, że gdy zobaczyłam te puszki, to pomyślałam o kajmaku. ale ponieważ kajmakowe babeczki były niedawno, to uznałam, że to z pewnością coś innego!;-))
Cudny ser! Teraz ja też taki chcę! :)
OdpowiedzUsuń