Czy sernik bez sera, bez jajek i na bezglutenowym spodzie może być dobry? Czy w ogóle takie cisto można nazwać sernikiem?
Czy ludzie na diecie wegańskiej nigdy nie skosztują sernika tylko dlatego, że nie spożywają produktów pochodzenia zwierzęcego?
Gdy połączymy ze sobą pewne składniki, powstanie masa o smaku i konsystencji przypominającej tradycyjny sernik. Wylejemy ją na spód np. ciasteczkowy i upieczemy metodą jaką piecze się serniki, powstanie ciasto, które nazwiemy wegańskim sernikiem:-)
Sernik ten piekłam już kilka razy, ale zawsze była to wersja śmietankowa i bez kefiru wodnego, dzisiaj postanowiłam dodać do masy herbatę matcha , by uzyskać kolor zielony i by sernik stał się wiosennym powiewem świeżości.
Wczoraj ktoś podarował mi kefir wodny, który powstaje podczas hodowli japońskich kryształków. Kefir wodny to nic innego jak napój probiotyczny, który może zastąpić tradycyjne produkty jak np naturalny jogurt. Jako, że od jakiegoś czasu nie jem produktów mlecznych bardzo ucieszyłam się z możliwość samodzielnego produkowania probiotyku. Dzisiaj dostałam kryształki i produkcja już jest w toku, za 48 h będę miała własny kefir wodny.
Dzięki dodatkowi kefiru masa stała się jeszcze bardziej sernikowa, dlatego uważam że ciasto to w 100% zasługuje na miano sernika wegańskiego.
Jak dla mnie jest to idealne ciasto którym można przywitać wiosnę:-)
Zapraszam:-)
Składniki na spód:
150 g dowolnych ciasteczek bezglutenowych ( bez jajek )
4 łyżki masła kokosowego ( roztopionego ) lub oleju kokosowego
2 łyżki mielonych migdałów lub dowolnych mielonych orzechów
1 łyżka cukru
1 łyżka mąki owsianej
1 łyżka mąki owsianej
Okrągłą formę o średnicy 18 cm wykładamy papierem do pieczenia, tak by papier wystawał poza kołnierz formy.
Wszystkie składniki miksujemy ze sobą tak by powstało ciasto, którym można wyłożyć dno formy. W zależności od tego jakich użyjecie ciastek będziecie potrzebować więcej lub mniej masła i mąki. Dlatego polecam najpierw dodać połowę porcji masła.
Spód podpiekać w piekarniku nagrzanym do 175 st C przez 15 minut
Składniki:-)
1 szklanka orzechów nerkowców
3/4 szklanki kaszy jaglanej
1 szklanka mleka sojowego
1 szklanka kefiru wodnego
1 szklanka jogurtu migdałowego lub sojowego
niepełna szklanka cukru ( szklanka o pojemności 250 ml )
1/2 szklanki oleju rzepakowego
1/2 szklanki mleka sojowego
1 łyżeczka herbaty matcha ( w proszku )
2 łyżki soku z limonki
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Dzień przed pieczeniem sernika orzechy należy zalać wodą i pozostawić na całą noc do namoczenia.
Również kaszę jaglaną zalewamy wodą i pozostawiamy na noc do namoczenia.
Następnego dnia kaszę jaglaną odcedzamy na sitku i przelewamy kilkakrotnie bieżącą wodą, a następnie przelewamy ją kilkakrotnie wrzątkiem. Czynności te wyeliminują posmak goryczki z kaszy.
Kaszę umieszczamy w garnku i zalewamy szklanką mleka sojowego i szklanką kefiru wodnego ( jeśli kefiru nie macie, użyjcie mleka sojowego ). Kaszę gotujemy na średnim ogniu do momentu aż zmięknie, a ilość płynu ulegnie redukcji ( w garnku powinno pozostać trochę płynu ). Ugotowaną kaszę pozostawiamy do przestygnięcia.
W między czasie do blendera wlewamy 1/2 szklanki mleka sojowego i wsypujemy łyżeczkę herbaty matcha i zaczynamy miksować stopniowo wlewając do mleka olej. Powstanie masa konsystencji majonezu. Przekładamy masę do miseczki.
Ja masę sernikową robię w blenderze kielichowym o silnej mocy.
Do blendera wrzucam odcedzone orzechy, dodaję kaszę jaglaną, jogurt migdałowy, cukier, sok z cytryny, ekstrakt waniliowy. Całość miksuję na gładką masę.
Gotową masę przelewam do miski a następnie delikatnie łączę z masą herbacianą.
Masa sernikowa powinna mieć identyczną konsystencję co tradycyjna masa sernikowa, nie za rzadka nie za gęsta, bez problemu powinna wylać się na spód.
Gotową masę przelewamy na podpieczony spód i całość wstawiamy do nagrzanego do 175 st C piekarnika. Sernik pieczemy przez 15 minut. Następnie zmniejszamy temperaturę do 150 st C i pieczemy kolejne 15 minut. Następnie zmniejszamy temperaturę do 110 st C i pieczemy prze 40 minut. Po upieczeniu lekko uchylamy piekarnik i studzimy sernik przez godzinę. Następnie wyjmujemy go z piekarnika i pozostawiamy do całkowitego ostygnięcia. Wkładamy sernik do lodówki na kilka godzin.
Kroimy nożem maczanym w gorącej wodzie.
Smacznego:-)
Raju, jaki on jest cudowny! Obłędnie wygląda ten serniczek. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńMajano, dziękuję bardzo:-)
UsuńW ostatni weekend pierwszy raz zmierzyłam się z wegańskim ciastem - zostałam poproszona przez kuzynkę, powstała zwykła babka buraczkowa, bo bałam się, że coś pójdzie nie tak, na następny raz wezmę się za coś bardziej wyrafinowanego, podam jej Twój sernik, tylko muszę skombinować ten kefir! :)
OdpowiedzUsuńZ kefirem nie jest taka prosta sprawa, bo trzeba zakupić kryształki japońskie i zacząć je hodować , do czego serdecznie zachęcam:-). Albo znaleźć kogoś kto, już je hoduje:-). Można kefir pominąć i użyć mleko roślinne, ja tak robiłam wcześniej:-)
UsuńPięknie przywitałaś wiosnę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Łucjo:-)
UsuńWygląda ślicznie we wiosennej szacie!
OdpowiedzUsuńAniu choć pogoda jeszcze nas nie rozpieszcza to taki serniczek może rozgonić nawet najczarniejsze chmury:-)
UsuńWidać, że jak się pokombinuje, to da się zrobić. Gratulacje !
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
A dziękuję, trochę kombinowania jest ale warto:-), bo jak się nie je nabiału a ochota na sernik jest to trzeba zrobić wszystko by nie ulec pokusie a sernik zjeść:-)
UsuńDoskonały! I jak pięknie pokazany!
OdpowiedzUsuńDziękuję, wiosna w całej swojej okazałości:-)
UsuńBardzo ciekawa propozycja sernika! Zapisuję do spróbowania :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:-)
Usuń
OdpowiedzUsuńWygląda niebotycznie, cudowne zdjęcia.
Pyszności ;-)
Miło mi dziękuję:-)
Usuńno po prostu... już same zdjęcia to cuda, a co dopiero sernik, przepis na niego!
OdpowiedzUsuńAdrianno i ponownie bardzo dziękuję za miły komplement:-)
UsuńOlimpio, jestem pod wrazeniem nie tylko sernika ale i tych cudownych zdjec! Oczu nie mozna oderwac :)
OdpowiedzUsuńKuszący sernik i piękne aranżacje na zdjęciach :0 Pozdrawiam Olimpio M.
OdpowiedzUsuńprzepiękne zdjęcia robisz Olimpio.
OdpowiedzUsuńSernika wegańskiego chętnie bym spróbowała, nie jestem weganką, ale bardzo lubię takie odmiany ciast. Uważam je za zdrowszą odmianę.
Pozdrawiam,
Monika
Właśnie ostatnio pomyślałam, że zbyt dużo nabiału mi szkodzi a uwielbiam serniki. Chyba też czas pokombinować... Przepięknie Ci wyszedł.
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę i zostaniesz guru wegetarian:-)) Wygląda wspaniale, choć pod względem smakowym mam obiekcje, ale tylko daltego, że w głowie mi się to nie mieści;-))
OdpowiedzUsuńrozbawiłaś mnie Marzenko, pewnie nie tylko Tobie w głowie się nie mieści:-) taki sernik:-). Ciasto to jest pyszne i choć sernikiem nie jest to do złudzenia w smaku przypomina sernik. Ale pewnie dla tych, którzy przyzwyczajeni są do tradycyjnych smaków, ciacho takie może nie przypaść do gustu.
UsuńOlimpio, wegańskie przysmaki, to nie moja bajka, ale trudno przejść obojętnie obok takich ciekawostek, jak wodny kefir,herbata zielona w proszku,której jeszcze nie spotkałam nigdy w sprzedaży, czy sernik bez sera. Weganie będą Cię na rękach nosić za ten przepis, a ja Cię uwielbiam za profesjonalizm i piękne zdjęcia.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł , chętnie bym spróbowała jak taki sernik smakuje:)
OdpowiedzUsuńWspaniały :), ale chyba nie odważę się go zrobić :), a ta gipsówka kocham :D
OdpowiedzUsuńJest fenomenalny i po prostu zachwycający :)
OdpowiedzUsuńChoć ja z prawdziwych sernikowych serników nie potrafiłabym zrezygnować...