Witam Was serdecznie drodzy czytelnicy i chyba zacznę od przeprosin, że tak długo mnie tu nie było.
Na kilka tygodni zmieniłam miejsce zamieszkania:-), mała przeprowadzka sprawiła, że musiałam uporać się z przeniesieniem moich niezbędnych rzeczy w tym i aparat:-). Gotowałam i piekłam ale nie miałam czym robić zdjęć. Teraz powoli wracam do stanu sprzed przeprowadzki bo moje rzeczy już do mnie dotarły. W nagrodę za Waszą cierpliwość podaję dzisiaj przepis na kosmiczną tartę. Kosmiczną w sensie, tak dobrą, że po zjedzeniu można mieć odlot:-). Tartę przygotowałam dla mojej kochanej siostry na jej urodziny, dlatego nie pokażę jej w przekroju:-).
Kruche i delikatne ciasto z cienką warstwą domowej roboty pasty pistacjowej na to krem na bazie serka mascarpone, śmietanki i frużeliny limonkowej. Całość zwieńczona truskawkami szkoda, że to jeszcze nie te sezonowe bo praktycznie są bez smaku, dlatego pokropiłam je syropem z agawy i posypałam prażonymi migdałami i otartą skórką z limonki. Uwierzcie mi w tym wypieku można się zakochać, idealny na każdą okazję a już na pewno na nadchodzące lato.
Składniki na spód, forma o średnicy 20 cm:
1/2 szklanki mąki krupczatki
1/2 szklanki + 2 łyżki mąki pszennej
2 łyżki cukru pudru
125 g zimnego masła
szczypta soli
skórka otarta z jednej limonki
1 jajko
Mąki
i cukier przesiać przez sitko. Umieścić w malakserze razem z solą,
skórką z limonki i masłem pokrojonym w kostkę. Zmiksować do momentu aż
składniki połączą się, dodać jajko i krótko zmiksować. Ciasto połączy
się w kulę, którą należy zawinąć w folię i wstawić do lodówki na 30
minut.
Zimne
ciasto rozwałkować na ok 3 mm grubości placek,
którym wyłożyć foremkę. Dno tarty nakłuwamy widelcem a
następnie przykrywamy papierem do pieczenia, na który wysypujemy np.
ziarna fasoli ( ma to na celu obciążenie ciasta by się nie wybrzuszyło
).
Wstawiamy
do piekarnika nagrzanego do 170 st. C ( u mnie z termoobiegiem ) i
pieczemy przez 10 minut. Po tym czasie otwieramy piekarnik i zdejmujemy z
tarty papier z fasolą, zamykamy piekarnik i dopiekamy kolejne 7
minut, aż spód się zarumieni.
Upieczony, studzimy w formie. Gdy całkowicie wystygnie wyciągamy z foremki.
Składniki na pastę pistacjową:
200 g obranych ze skórki pistacji ( niesolone )
2 łyżki miodu akacjowego
1/4 szklanki oleju rzepakowego tłoczonego na zimno
Pistacje wysypujemy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i na 5 minut wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 st C. Następnie przesypujemy je na szmatkę i pocierają ją o pistacje usuwamy z nich skórkę. Chodzi o to by pistacje miały jak najmniej skórki. Ostudzone i obrane pistacje wsypujemy do blendera ( u mnie o bardzo dużej mocy ) i miksujemy do konsystencji mąki, następnie dodajemy miód i olej i ponownie miksujemy na gładką masę. Tak przygotowaną pastę przekładamy do słoiczka i przechowujemy w lodówce.
Składniki na frużelinę limonkową:
sok z 3 limonek ( ok 125 ml )
5 łyżek cukru
1 i 1/2 łyżeczki żelatyny
odrobina gorącej wody
Żelatynę rozpuszczamy w odrobinie gorącej wody tak by nie było grudek. Do garnka wlewamy sok z limonek i wsypujemy cukier. Doprowadzamy do wrzenia, cukier ma się całkowicie rozpuścić. Gotujemy ok 5 minut, następnie zdejmujemy garnek z ognia i dodajemy rozpuszczoną w wodzie żelatynę. Dokładnie mieszamy i zostawiamy do całkowitego ostygnięcia. Frużelinę wkładamy do lodówki i czekamy aż stężeje.
Składniki na krem:
1 opakowanie serka mascarpone
30 ml śmietanki kremówki
2 łyżki cukru pudru
frużelina limonkowa
Serek i śmietanka powinny być schłodzone.
Mieszamy serek ze śmietanką i cukrem pudrem i zaczynamy ubijać. Podczas ubijania dodajemy łyżka po łyżce frużeliny sprawdzając smak kremu. Jeśli lubimy bardziej kwaskowaty krem dodajemy więcej frużeliny. Ja dodałam 3 łyżki i krem wyszedł przyjemnie kwaskowy:-).
Dodatkowo do dekoracji:
200 g truskawek
2 łyżki prażonych migdałów
skórka otarta z jednej limonki
syrop z agawy
Na zimny spód tarty wykładamy kilka łyżek pasty pistacjowej, na to wykładamy krem, na wierz układamy truskawki. Całość posypujemy migdałami i skórką z limonki i skrapiamy syropem z agawy.
Smacznego!!!
Wygląda zjawiskowo :)
OdpowiedzUsuńŁucjo bardzo dziękuję, miło mi:-)
UsuńSzkoda że nie ma przekroju, bo w przekroju pewnie jeszcze piękniejsza :) jadłabym ze smakiem :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo szkoda:-), ale to był prezent, który został zjedzony w mgnieniu oka:-)
Usuńwygląda obłędnie:) jeszcze te truskawki na wierzchu, pycha:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko:-), z sezonowym,i truskawkami byłaby jeszcze lepsza:-)
UsuńSuper przepis. Uwielbiam połączenie smaku kwaśnego i słodkiego. Na pewno wypróbuje. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńhttp://kulinarneszalenstwamaniusi.blogspot.com
Miło mi i bardzo dziękuję:-)
Usuńun capolavoro!
OdpowiedzUsuńSandra
Grazie Sandra:-)
UsuńRewelacyjnie to wygląda! Połączenie truskawek, limonki i pistacji musi być znakomite! Zapisuję, na pewno wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj bo warto spróbować choć raz:-)
Usuńwygląda pięknie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Adrianno:-)
UsuńOlimpio, fajnie, że jesteś! :) A tarta wygląda imponująco. :))
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, że już mogę być:-). Dziękuję Alu:-)
UsuńPistacje i truskawki...nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba :) Fajne połączenie :)
OdpowiedzUsuńMi też, dziękuję:-)
UsuńZrobić dobrą tartę to sztuka. Sztuka kreatywna. To co widać na zdjęciu i z ściągi z przepisu widać że………masz zacięcie i chęć do działania. Takich ludzi podziwiam – pozdrawiam serdecznie M.M :)
OdpowiedzUsuńMirku dziękuję bardzo mi miło:-)
UsuńPiękna i pyszna, jak zresztą wszystko u Ciebie.
OdpowiedzUsuńCztery przepisy w jednym, każdy się przyda.
Pozdrawiam
Przepysznie wygląda! Siostra musiała być szczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńbardzo apetyczne zdjęcia :) truskawki i pistacje uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńteż bym zaliczyła kosmiczny odlot, bo niesolone pistacje to marzą mi sie od zawsze, ale w RP nie ma :(
OdpowiedzUsuńTak więc zazdraszczam całej waszej rodzinie kosmicznych wrażeń
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Bardzo się cieszę, że wróćiłaś - to po pierwsze, a po drugie Twoja tarta to istne cudo:-))
OdpowiedzUsuńBajeczna! Przepiękna!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńI idę kupić pistacje ! Muszę koniecznie zobaczyć jak ta tarta wygląda w przekroju ;)
Pozdrawiam serdecznie
Wspaniala! Juz czytajac opis poleciala mi slinka :)) A ta pasta pistacjowa mnie bardzo zaintrygowala :)
OdpowiedzUsuńUsciski :)
Olimpia, co tu przepraszać... życie :)
OdpowiedzUsuńA kawałeczek tarty wciągnełabym :):):)
Dzisiaj na zakupach nie skusiłam się jeszcze na truskawki, ale jak się już pojawią odpowiednie to chętnie taką tartę zrobię
OdpowiedzUsuńtarta wygląda bardzo apetycznie :) Olimpio-życzymy żeby zmiana zamieszkania była dla Ciebie i Twoich bliskich źródłem radości i szczęścia :) pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńjak z pistacjami to biorę w ciemno :) JESTEŚ !!
OdpowiedzUsuńO mniam, coś cudownego... Już sobie wyobrażam ten smak... :)
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego :) Takie połączenie smaków po prostu musi być dobre. Pistacje uwielbiam nad życie :) Mniam. I do tego zdjęcie tak cudne, że aż chce się polizać monitor ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))