Często jadam surowe dania, po których czuję się bardzo dobrze. Uwielbiam surowe zupy, rożnego rodzaju kotlety a nawet ciasta. Odkąd zakupiłam wysokoobrotowy blender, surową zupę jem co drugi dzień a odkąd używam dehydratora takie kotlety jak te na zdjęciu jem równie często.
Nie będę się rozpisywać na temat surowej diety, to jedynie moje urozmaicenie w codziennym odżywianiu. Uważam, że dieta raw food należy do jednej z najzdrowszych i daje wiele możliwości jeśli chodzi o łączenie składników i poznawanie nowych smaków. Bardzo często w swojej kuchni używam tzw składników super food i zdecydowanie te składniki najlepiej smakują gdy zjadam je w postaci surowej. Dlatego dzisiejszy przepis jest jednym z tych, które obok super składników i braku obróbki termicznej jest pyszny i zadowoli każdego. Jeśli nie macie dehydratora, możecie przygotować kotlety w piekarniku lub usmażyć na patelni, wtedy to już nie będzie raw, ale będzie również smaczne.
My jemy je z sałatką lub podajemy w pieczywie jak tradycyjne burgery z dużą ilością warzyw. Czas ich przygotowania jest dość długi, ale kotlety bardzo dobrze się przechowują i mamy je na kilka dni.
Składnik na kotlety
150 g orzechów nerkowca
200 g ziaren słonecznika
20 g orzechów arachidowych
70 g suszonych pomidorów ( z oliwy )
20 g oleju kokosowego ( roztopionego )
50 ml wody
1 cebula
1 ząbek czosnku
1/2 łyżeczki kurkumy
1/2 łyżeczki pieprzu
Orzechy zalewamy wodą i odstawiamy do namoczenia na 7 godzin. Czynność tą można wykonać wieczorem w dzień poprzedzający wykonanie kotletów.
Namoczone orzechy odcedzamy na sicie i umieszczamy w malakserze razem z pozostałymi składnikami. Miksujemy do momentu aż powstanie pasta, kawałki orzechów wciąż mają być widoczne. Nie chodzi tu o otrzymanie konsystencji hummusu, pasta ma być dość zwarta. Kotlety powinny łatwo się formować, jeśli pasta będzie zbyt luźna można dodać łyżeczkę wody i mocniej zmiksować.
Z powstałej pasty formujemy kotlety, można namoczyć sobie ręce wodą wtedy łatwiej będzie je formować. Kotlety układamy w dehydratorze i suszymy w temperaturze 50 st C przez 12 godzin. Im dłużej kotlety będą się suszyć tym w smaku będą bardziej intensywne, ale 12 godzin to minimum:-). Kotlety podajemy z sałatką lub robimy z nich burgery.
Składniki na sałatkę
1 szklanka świeżego szpinaku
1 awokado
1/2 czerwonej papryki
10 pomidorków koktajlowych
1 mała cukinia ( ja użyłam małą żółtą cukinię, którą zamarynowałam na zimę do słoików )
chipsy marchewkowe ( krążki marchewki wysuszone w dehydratorze )
rzeżucha
1 łyżeczka nasion chia
1 łyżeczka miodu
1 łyżeczka soku z ekologicznej cytryny
szczypta soli
szczypta pieprzu
20 g oleju kokosowego ( roztopionego )
Smacznego!
Liście szpinaku umieszczamy na talerzu, awokado obieramy ze skórki i kroimy na kawałki, również paprykę, cukinię i pomidorki kroimy na mniejsze kawałki, wszystko układamy na szpinaku. Z miodu, soku z cytryny i roztopionego oleju kokosowego robimy dressing. Doprawiamy solą i pieprzem i polewamy po warzywach, całość posypujemy nasionami chia i rzeżuchą, podajemy do kotletów razem z domowym ketchupem.
Smacznego!
Gorąco polecam zakupy superfood w sklepie internetowym sklep Agnex , gdzie znajdziecie szeroki wybór pysznych i zdrowych produktów .
Wygladaja mega pysznie i zdrowo! Wpadam na obiad :)
OdpowiedzUsuńCalosc wyglada przepysznie. Mam pytanie o pieczenie w piekarniku (dehydrator wciaz w planie) jak dlugo i w jakij temperaturze? Bo chetnie bym sobie takie przygotowala :-)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Anna
Aniu ja w piekarniku robiłam je nim zakupiłam dehydrator i ustawiałam na najniższą jaką miałam w piekarniku czyli 50 st. Jest taka zasada by jedzenie było 100% wartościowe to nie powinno się suszyć w wyższej niż 50 st.:-). Przy tej temperaturze kotlety muszą być suszone minimum 12 h ale dla bardziej wyrazistego smaku ( przypominającego kotlety mięsne ) suszyłam do 16 h. Pozdrawiam
UsuńDziekuje, to juz chyba rzeczywiscie lepiej kupic dehydrator :-)
UsuńBuziaki,
Anna
Niesamowity przepis! koniecznie muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog- http://kuchennespojrzenie.blogujaca.pl/
Ojej, ale pyszności! A ten dehydrator to to samo co suszarka do owoców czy grzybów?
OdpowiedzUsuńDziekuje 😉, tak to dokladnie to samo😀
Usuń