Jej jak ten czas leci, jeszcze niedawno pisałam o tym, że czeka mnie wyprawa na Sycylię a już dzisiaj napiszę Wam krótkie z niej sprawozdanie:-)
Zacznę od tego, że zakochałam się w Sycylii po same uszy. To jedno z tych miejsc, w których chce się spędzić resztę życia. Czas biegnie tam zupełnie innym torem, człowiek nie musi się śpieszyć, nie musi martwić się o rzeczy, które jedynie wydają się ważne, tam można zrozumieć sens istnienia i cieszyć się chwilą.
Ta przepiękna wyspa czaruje na każdym kroku, przeogromne połacie gajów cytrusowych oraz sąsiedztwo magicznej Etny sprawia, że człowiek wycisza się, nabiera dystansu i obcuje z przyrodą jak nigdzie indziej.
Miałam to szczęście poznać tam wyjątkowych ludzi, którzy gościli mnie i jeszcze inne szalone fotografki na swojej farmie cytrusów. Rodzina, która na czele z cudowną i skromną Justyną tworzą firmę InCampagna. Być może większość z Was zna ich z dystrybucji przepysznych czerwonych pomarańczy, ale ja miałam tą przyjemność poznania ich od "kuchni".
Myślę, że takich ludzi w dzisiejszych czasach można szukać ze świecą. Ludzi, którzy są z natury dobrzy, bezinteresowni, żyjący w zgodzie z naturą i samym sobą. Ludzie dla których cytrusy to pasja, praca na roli to pasja, chęć pomocy innym to pasja. Przebywałam z nimi zaledwie kilka dni, ale głęboko zapisali się w mojej pamięci i jeszcze głębiej w moim sercu. Justyno dziękuję Ci za pokazanie mi jak cieszyć się z prostego życia i za wspaniałą gościnę.
Muszę wspomnieć tutaj o tym, że InCampagna uprawia swoje cytrusy ekologicznie, bez chemii i innych świństw. Cytrusy są najwyższej jakości i warte każdej ceny.
Każdego dnia była serwowana nam herbata z kawałkami skórek cytrusowych, tak przepyszna, że wręcz uzależniająca. Wyobraźcie sobie, że przytargałam owoców prawie 20 kg w bagażu podręcznym i nie zmarnowała się skórka z ani jednego. Dodaję sobie teraz do herbaty i nic więcej mi nie potrzeba.
Rodzina na swojej farmie od niedawna zajmuje się również agroturystyką i jeśli chcecie poznać więcej szczegółów to piszcie do mnie w prywatnych wiadomościach.
A teraz pokażę Wam kilka zdjęć byście mogli choć troszkę poczuć sycylijski klimat.
Przy okazji pragnę raz jeszcze podziękować Kindze z Green Morning za zaproszenie i zorganizowanie fantastycznego wyjazdu. Magdzie Wasiczek za pokazanie fotografii z zupełnie innej perspektywy oraz uchylenie rąbka tajemnicy makrofotografii.
Moim współuczestniczkom wyprawy czyli Dominice, Ani, Klaudynie, Kasi, Jowicie, Dorocie, Ani, Jadwidze, Iwonie, Edycie dziękuję za humor, przyjaźń, ocieranie łez wzruszenia i danie mi cząstki siebie. Do zobaczenia mam nadzieję w niedalekiej przyszłości:-)
Targ rybny w Katanii
Targ owocowo - warzywny
Kwitnące drzewo migdałowe:-)
Gaj cytrynowy
Grejpfruty:-)
Awokado
Na koniec moje nieudolne próby z makrofotografii:-)
Ja jestem zakochana w całych Włoszech, ale Sycylia jest jak marzenie!
OdpowiedzUsuńWspaniale zdjecia. Do dzis wspominam nasz urlop na Sycylii i pyszne jedzenie. Udalo Wam sie przy okazji zwiedzic Taormine?
OdpowiedzUsuńKochana ! Chyba wszystkie zakochałyśmy się w tym miejscu :-) Dziękuję Ci za wspaniałe towarzystwo i mam nadzieję, że będzie nam dane spotkać się jeszcze nie raz...i nie raz gdzieś razem pojechać ! Ściskam :* K.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Olimpio. Miałyśmy szczęście, że trafiłyśmy do tak magicznego miejsca.
OdpowiedzUsuńCudnie musiało być:-) Zazdroszczę takiego fotograficznego wyjazdu:-)
OdpowiedzUsuńAle tam pięknie i słonecznie! Cudowne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, moje kolejne wakacje to Włochy :)
OdpowiedzUsuńMiałyscie wspaniałą przygodę! :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Jakbym znowu tam była 😉
OdpowiedzUsuńI wspomnienia wróciły
Buziaki
Kochana
Anna
Wyglada na cudowne miejsce, kocham Wlochy, wiec mam nadzieje ze wkrotce odwiedze Sycylie :)
OdpowiedzUsuń