Google+ Pomysłowe Pieczenie: Super kotlety

środa, 24 lutego 2016

Super kotlety

z dehydratora :-)



Często jadam surowe dania, po których czuję się bardzo dobrze. Uwielbiam surowe zupy, rożnego rodzaju kotlety a nawet ciasta. Odkąd zakupiłam wysokoobrotowy blender, surową zupę jem co drugi dzień a odkąd używam dehydratora takie kotlety jak te na zdjęciu jem równie często. 
Nie będę się rozpisywać na temat surowej diety, to jedynie moje urozmaicenie w codziennym odżywianiu. Uważam, że dieta raw food należy do jednej z najzdrowszych i daje wiele możliwości jeśli chodzi o łączenie składników i poznawanie nowych smaków. Bardzo często w swojej kuchni używam tzw składników super food i zdecydowanie te składniki najlepiej smakują gdy zjadam je w postaci surowej. Dlatego dzisiejszy przepis jest jednym z tych, które obok super składników i braku obróbki termicznej jest pyszny i zadowoli każdego. Jeśli nie macie dehydratora, możecie przygotować kotlety w piekarniku lub usmażyć na patelni, wtedy to już nie będzie raw, ale będzie również smaczne.
My jemy je z sałatką lub podajemy w pieczywie jak tradycyjne burgery z dużą ilością warzyw. Czas ich przygotowania jest dość długi, ale kotlety bardzo dobrze się przechowują i mamy je na kilka dni. 


Składnik na kotlety


150 g orzechów nerkowca

200 g ziaren słonecznika

20 g orzechów arachidowych

70 g suszonych pomidorów ( z oliwy )

20 g oleju kokosowego ( roztopionego )

50 ml wody

1 cebula

1 ząbek czosnku

1/2 łyżeczki kurkumy

1/2 łyżeczki pieprzu

Orzechy zalewamy wodą i odstawiamy do namoczenia na 7 godzin. Czynność tą można wykonać wieczorem w dzień poprzedzający wykonanie kotletów. 
Namoczone orzechy odcedzamy na sicie i umieszczamy w malakserze razem z pozostałymi składnikami. Miksujemy do momentu aż powstanie pasta, kawałki orzechów wciąż mają być widoczne. Nie chodzi tu o otrzymanie konsystencji hummusu, pasta ma być dość zwarta. Kotlety powinny łatwo się formować, jeśli pasta będzie zbyt luźna można dodać łyżeczkę wody i mocniej zmiksować. 
Z powstałej pasty formujemy kotlety, można namoczyć sobie ręce wodą wtedy łatwiej będzie je formować. Kotlety układamy w dehydratorze i suszymy w temperaturze 50 st C przez 12 godzin. Im dłużej kotlety będą się suszyć tym w smaku będą bardziej intensywne, ale 12 godzin to minimum:-). Kotlety podajemy z sałatką lub robimy z nich burgery.

Składniki na sałatkę

1 szklanka świeżego szpinaku

1 awokado

1/2 czerwonej papryki

10 pomidorków koktajlowych

1 mała cukinia ( ja użyłam małą żółtą cukinię, którą zamarynowałam na zimę do słoików )

chipsy marchewkowe ( krążki marchewki wysuszone w dehydratorze )

rzeżucha

1 łyżeczka nasion chia

1 łyżeczka miodu

1 łyżeczka soku z ekologicznej cytryny 

szczypta soli

szczypta pieprzu

20 g oleju kokosowego ( roztopionego )


Liście szpinaku umieszczamy na talerzu, awokado obieramy ze skórki i kroimy na kawałki, również paprykę, cukinię i pomidorki kroimy na mniejsze kawałki, wszystko układamy na szpinaku.  Z miodu, soku z cytryny i roztopionego oleju kokosowego robimy dressing. Doprawiamy solą i pieprzem i polewamy po warzywach, całość posypujemy nasionami chia i rzeżuchą, podajemy do kotletów razem z domowym ketchupem.

Smacznego!



Gorąco polecam zakupy superfood w sklepie internetowym sklep Agnex , gdzie znajdziecie szeroki wybór pysznych i zdrowych produktów .




7 komentarzy:

  1. Wygladaja mega pysznie i zdrowo! Wpadam na obiad :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Calosc wyglada przepysznie. Mam pytanie o pieczenie w piekarniku (dehydrator wciaz w planie) jak dlugo i w jakij temperaturze? Bo chetnie bym sobie takie przygotowala :-)

    Buziaki

    Anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu ja w piekarniku robiłam je nim zakupiłam dehydrator i ustawiałam na najniższą jaką miałam w piekarniku czyli 50 st. Jest taka zasada by jedzenie było 100% wartościowe to nie powinno się suszyć w wyższej niż 50 st.:-). Przy tej temperaturze kotlety muszą być suszone minimum 12 h ale dla bardziej wyrazistego smaku ( przypominającego kotlety mięsne ) suszyłam do 16 h. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Dziekuje, to juz chyba rzeczywiscie lepiej kupic dehydrator :-)

      Buziaki,

      Anna

      Usuń
  3. Niesamowity przepis! koniecznie muszę spróbować!
    Zapraszam na mój blog- http://kuchennespojrzenie.blogujaca.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, ale pyszności! A ten dehydrator to to samo co suszarka do owoców czy grzybów?

    OdpowiedzUsuń