Kolejny weekend za nami, mamy więc i kolejne ciasteczka z serii Weekendowe Ciasteczka Klary:-), a ciasteczka to takie małe rozweselacze i idealnie nadają się do poprawy nastroju. Również jest to kolejna wariacja na temat pomarańczy i płatków owsianych. Ponownie główną dowodzącą w kuchni była Klara:-), odmierzała, rozsypywała i widelcem machała. A na końcu wcinała aż jej się uszy trzęsły:-). Tym razem do zabawy przyłączył się mąż, który chyba pozazdrościł nam tej beztroski w kuchni, a że sam ma trochę trosk przedwyjazdowych na głowie, to była to dla niego świetna odskocznia.
Same ciasteczka są genialne, i powiedziałabym, że nawet zdrowe bo część maki zastąpiliśmy zmielonymi prażonymi płatkami owsianymi a cukier syropem z agawy. Uprażone płatki nadają ciasteczkom lekko orzechowej nutki a do tego skórka i sok z pomarańczy sprawiają, że ciastka są wspaniale aromatyczne. Są idealne do kawy a dla dzieci do kakao:-)
Składniki:
- 115 g masła w temperaturze pokojowej
- 5 łyżek syropu z agawy
- 2 żółtka
- 150 g płatków owsianych + 1 łyżki syropu z agawy + 1 łyżka oleju np. rzepakowego
- 50 g mąki pszennej
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- starta skórka z jednej pomarańczy
- 1 łyżka soku z pomarańczy
Do misy miksera wkładamy masło i razem z syropem z agawy miksujemy na jasną masę. Dodajemy żółtka, skórkę i sok z pomarańczy. Zmielone płatki mieszamy z obiema mąkami, proszkiem do pieczenia i solą. Suche składniki wsypujemy do masy maślanej i mieszamy aż powstanie ciasto, jeśli będzie zbyt gęste można dodać kilka kropel soku z pomarańczy.
Z ciasta formujemy kulę, którą zawijamy w folie i wstawiamy na 2 godziny do lodówki. Po tym czasie ciasto wyjmujemy z lodówki i formujemy kulki takiej wielkości jakiej chcemy mieć ciastka. Kulki układamy na blaszce do ciastek w odległości 2,5cm, następnie przy pomocy widelca spłaszczamy je na środku, tak by widelec się odcisną a kulki zmieniły w okrągłe kształty.
Pieczemy przez 10-12 minut w 170 st.C i studzimy na kratce.
Smacznego:-)
ooo..jestem pierwsza :) bardzo zdolna ta twoja Klara, ciasteczka wydają się takie kruche. A do tego jakie ładne :) Czekam na następną porcję słodkości :)
OdpowiedzUsuńooo.. jesteś pierwsza:-), dziękuję, kolejna porcja ciastek w kolejny weekend mam nadzieje:)
UsuńWyglądaja pysznie. Z chęcia bym jedno ukradła do kawki, która własnie piję;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, a do kawki właśnie są idealne:-)
UsuńPodrzuciłabyś kilka do kawy:-)
OdpowiedzUsuńWyglądają bosko:-)
Z chęcią Marzenko podzieliłabym się z wszystkimi kawoszami:-), bo są idealne:-)
UsuńPrzydałoby się teraz takie ciasteczko do mojej porannej kawy :) Prawie czuję ich zapach :)
OdpowiedzUsuńZapach maja nieziemski i stworzone są do kawki:-)
Usuńale kuszące te Wasze ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńprawdziwie rodzinne pieczenie, super!
Martuś to naprawdę była wyjątkowa niedziela, wszyscy byliśmy umorusani i szczęśliwi. Właśnie takie chwile chcę zapamiętać przed wyjazdem męża bo to już za momencik((
UsuńPyszności! Kusisz :)
OdpowiedzUsuńTak są na pokuszenie:-)
UsuńMnie tym wpisem i przepisem "uśmiechnęłaś" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu taki był mój zamiar:-)
UsuńJesteście z Klarą prawdziwymi ciasteczkowymi ekspertkami. Podziwiam kolejne cuda, które wyszły spod Waszych łapek:-). Urocze!
OdpowiedzUsuńKasiu bardzo nam miło. Ciasteczka należą do szybkich i łatwych wypieków a efekty są zawsze rewelacyjne:-) i przy tym można do woli eksperymentować a to lubię najbardziej:-)
Usuńdziękuję Ci bardzo:) za optymizm i ciasteczka - będą robione. Pyszne!
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to niezmiernie Justynko:-)
UsuńDziękuje Agnieszko i pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńciastka cudne, fotki cudne, i cudnie wiosennie już u Was :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAż mi policzki poczerwieniały z zawstydzenia od takiego miłego komentarza:-), dziękuję!
UsuńDziękuję ślicznie:-)
OdpowiedzUsuńPo obejrzenie Twoich zdjęć człowiek głodnieje natychmiast, takie ciastka z kawą... marzenie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Moni za taki miły komentarz:-), te ciasteczka to jedne z moich ulubionych właśnie do kawy:-)
UsuńNo tak, człek by tonami jadł, a w szafce pustki....
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Dokładnie:-), człek piec musi w każdy weekend bo jak zabraknie to o zgrozo:-) bo jak to kawa bez ciasteczka:-)
Usuńbardzo apetyczne ciasteczka! Dziękujemy za zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję za miły komantarz:-)
UsuńŚliczne zdjęcia! I pyszne ciasteczka!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu i serdecznie pozdrawiam!
UsuńTwoje ciasteczka wyglądają bajecznie, uwielbiam pomarańczowe słodkości, muszę wypróbować ten przepis! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń